Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. To był bliźniaczo podobny sezon do tego poprzedniego. Tym razem wygrała Stal Rzeszów [ZDJĘCIA]

MB
Miłosz Bieniaszewski
Rozgrywki Regionalnego Pucharu Polski dobiegły końca. Od początku faworytem tych rozgrywek była Stal Rzeszów i nie zawiodła. W nagrodę zagra na szczeblu centralnym.

W rozgrywkach Pucharu Polski najpiękniejsze jest właśnie to, że drużyna z niższej ligi ma szansę zmierzyć się z polskim topem. Żeby nie szukać daleko to w poprzedniej edycji największą rewelacją była 3-ligowa Wisła Sandomierz, która najpierw wywalczyła przecież puchar w województwie świętokrzyskim, a później dotarła aż do 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski.

Świetnie radzili sobie również gracze Apklan Resovii, a do Rzeszowa przyjechała ekstraklasowa Lechia Gdańsk. Rzeszowianie, aby dotrzeć do tego meczu też wcześniej musieli okazać się najlepsi w swoim województwie. Te przykłady pokazują tylko, że naprawdę warto grać w tych rozgrywkach.

„A na co mi gra w pucharze?”

Często od działaczy niektórych klubów słyszymy: nie będziemy grać w pucharze, bo jest to nam niepotrzebne. Jasne, klub z klasy A czy B pucharu najpewniej nie zdobędzie, a więc nie zagra z Lechią Gdańsk, ale ma szansę, aby przyjechały do niego najlepsze kluby w województwie.

Wydaje nam się, że w Rakszawie nie żałują udziału i możliwości zagrania meczu ze Stalą Rzeszów. Włókniarz dostał lanie, ale miejscowi gracze na pewno sporo się nauczyli, a do tego była to dla nich fajna przygoda.

Osobną historią jest Sokół Sokolniki, który okazał się zdecydowanie największą rewelacją tych rozgrywek. Drużyna Daniela Beszczyńskiego w lidze może nie rozpieszczała swoich fanów, ale rekompensowała im to w pucharze. Najpierw dotarła do finału swojego podokręgu, gdzie rywalem była Stal Gorzyce. To derby, a więc stawka podwójna. Emocje sięgały zenitu i Sokół wygrał po karnych. Zespół trenera Beszczyńskiego po jedenastkach uporał się również z Geo-Eko Ekoball Stalą Sanok i w nagrodę mógł się w finale zmierzyć ze Stalą Rzeszów.

To było prawdziwe święto dla niewielkich Sokolnik, na trybunach zasiadło kilkuset kibiców, bo jednak rywal był markowy. Rzeszowianie kilka dni wcześniej świętowali bowiem awans do 2 ligi. Sokół przegrał 0:4, ale wstydu na pewno nie przyniósł. Otrzymał również nagrodę w postaci 10 tysięcy złotych, a wszystkie pieniążki trafiły do drużyny.

Pierwszy raz trenera

Stal Rzeszów była bezsprzecznie najlepszą drużyną w tej edycji. Zespół Janusza Niedźwiedzia zdobył łącznie 33 bramki, a jedyne problemy miał w starciu z Izolatorem Boguchwała, kiedy wygrał dopiero po serii rzutów karnych. Dzięki wygranej w finale biało-niebiescy wywalczyli 40 tysięcy złotych, a przede wszystkim będą mieli okazję zagrać na szczeblu centralnym, gdzie można się zmierzyć z bardzo ciekawymi rywalami. Na to spore nadzieje mają w rzeszowskim klubie.

- Ja osobiście chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, bo to jest zespół, który ma własny styl. Uważam, że widowisko mogłoby być świetne. Jasne, kibic pewnie wolałby trafić na Legię, Lecha czy Wisłę, bo to są marki, ale ja wybrałbym właśnie Raków, który w imponującym stylu awansował do ekstraklasy – mówi Janusz Niedźwiedź, trener rzeszowian, który pierwszy raz wywalczył wojewódzki puchar. – Wcześniej udawało mi się zdobywać tylko okręgowy – słyszymy.

Pokazać dobry futbol

- Gra w pucharze była dla nas bardzo ważna i to z kilku względów. Wywalczyliśmy dla klubu pieniądze, możemy zagrać teraz na szczeblu centralnym, gdzie jest szansa trafić na kogoś z ekstraklasy i sprawdzić się na tle tak mocnego rywala, ale również te mecze były okazją do gry dla zawodników, którzy mieli mniej minut w spotkaniach ligowych. Dzięki temu budowaliśmy ich, utrzymywaliśmy w rytmie meczowym, a później mogliśmy na nich liczyć w decydującej fazie sezonu – mówi Janusz Niedźwiedź, który nie miał problemów ze zmobilizowaniem swojej drużyny na finałowy mecz z dużo niżej notowanym rywalem.

– Rywala traktowaliśmy poważnie, ale chcieliśmy też pokazać kawałek dobrego futbolu – usłyszeliśmy.

- Poważnie traktowaliśmy rozgrywki na szczeblu województwa, a więc poważnie potraktujemy również te centralne. Czy mam wymarzonego rywala? Fajnie by było ograć Legię Warszawa – uśmiecha się Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy rzeszowskiego klubu.

Rywalizacja w Regionalnym Pucharze Polski jest już więc za nami, a na Podkarpaciu rozegrano łącznie 152 mecze Jaka ogólnie była to edycja? Na pewno ciekawa, a zgadza się z nami Sławomir Ferenc, rzecznik prasowy Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.

– Było sporo podobieństw z poprzednią edycją. Stal, podobnie jak Resovia przed rokiem, najpierw awansowała do 2 ligi, a później wywalczyła puchar. Rywala miała z tego samego podokręgu – słyszymy.

– Jak chętnie drużyny przystępują do tych rozgrywek? Tutaj za wiele się nie zmienia, ale zdecydowana większość klubów zgłasza się do udziału. Wielu zespołom marzy się zagrać z takim rywalem, jak Stal Rzeszów. My cały czas pracujemy nad tym, aby jeszcze bardziej zachęcić do gry drużyny z klas A i B – zapewnia Sławomir Ferenc.

ZOBACZ TAKŻE - Konrad Hus, piłkarz Wisłoki Dębica będzie doktorem

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

**Wszystko o

Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto