Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni do końca roku mają czas na wybór wariantu, według którego zapłacimy za wywóz śmieci

Aneta Kaczmarek
W przyszłym roku gminom przybędzie obowiązków, a mieszkańcom ubędzie pieniędzy. Wszystko to za sprawą tzw. ustawy śmieciowej, która precyzuje nowe zasady wywozu śmieci.

Dziś w Polsce wywozem śmieci zajmują się firmy, które podpisują umowy bezpośrednio z mieszkańcami, wspólnotami czy spółdzielniami. Każda z nich sama określa wysokość opłat. W przyszłym roku obowiązek ten przejmą gminy.

Zgodnie z nowymi przepisami, właściciele domów nie będą płacić za wywóz pojedynczych kubłów, a zamiast tego zostaną obciążeni stałą opłatą, czyli tzw. podatkiem śmieciowym.
Nie będą więc musieli spalać śmieci w piecach lub wyrzucać do lasu, by zaoszczędzić na wywózce, gdyż nie będzie im się to opłacało. Bez względu na to, ile śmieci wyprodukują, zapłacą bowiem tyle samo. Wyjątkiem będą osoby, które segregują papier, szkło i plastik. One będą miały zniżkę.

Dla gmin nowa ustawa oznacza, że końca tego roku radni muszą podjąć uchwały dotyczące wysokości opłat za wywóz śmieci, sposobu ich naliczania i częstotliwości uiszczania.

Od 1 lipca przyszłego roku opłata będzie pobierana w formie podatku, którego wysokość będzie obliczana według jednego z trzech wariantów: w zależności od liczby mieszkańców, powierzchni użytkowej lub ilości zużytej wody.

Do zadań gmin należeć też będzie nadzór nad wybranymi w drodze przetargu firmami, ale także rozliczanie mieszkańców oraz windykacja zadłużenia.
Mimo że Ministerstwo Środowiska przekonuje, że mieszkańcy nie odczują zmian, to wszystko wskazuje, że tak nie będzie. Wzrost opłat wynikać będzie choćby z większej liczby pokonanych kilometrów. Dotychczas bowiem śmieciarki wiozły odpady prosto na wysypisko. Teraz firmy będą zobowiązane dostarczyć śmieci do sortowni, gdzie zostaną poddane recyklingowie. Dopiero stamtąd trafią na składowisko.

Czy nam się to podoba, czy nie, zmiany są nieuniknione.
Nasze gminy wciąż poszukują najlepszego rozwiązania.
Większość skłania się ku wariantowi z liczbą mieszkańców. Ciasna i Woźniki myślą o naliczaniu opłat w zależności od zużycia wody. Sama ustawa nie podoba się mieszkańcom. - To powinno być liczone od kubła na śmieci, Jak to możliwe, że ja wyprodukuję 100 kg śmieci a sąsiad 1 tonę i zapłacimy tyle samo - bulwersuje się pan Roman z Lublińca. Niezadowolonych jest więcej. Członkostwo w Unii jednak zobowiązuje, a dyrektywy są nieugięte.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto