Poznać słabe i mocne strony

Wśród pierwszoklasistów Zespołu Szkół im. A. Mickiewicza w Lublińcu przeprowadzono ankietę. Pytania dotyczyły czterech najważniejszych aspektów: poczucia bezpieczeństwa uczniów, relacji na linii nauczyciel-młodzież, oczekiwań uczniów wobec szkoły oraz problemów, jakie powinny być poruszane podczas godzin wychowawczych.

- Ankieta jest częścią znacznie szerszego programu, który realizowany jest w naszej szkole. Opieramy się na specjalnie przez nas opracowanym harmonogramie i strategii działań. Tegoroczne pytania zostały zmodyfikowane po tym jak Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej przedstawił nam wyniki własnej ankiety - tłumaczy Irena Kuźnik, szkolny pedagog.

Z wyników ankiety zadowolony jest Marek Żyłka, dyrektor szkoły. - Mamy mocne i słabe strony. Przemoc, agresja i uzależnienia to problemy, z którymi borykają się wszystkie szkoły. Dlatego trzeba rozmawiać o tym otwarcie, ale z zachowaniem proporcji i z uwzględnieniem pozytywów - twierdzi Marek Żyłka.

94,8 procent uczniów klas pierwszych czuje się bezpiecznie w szkole. Tylko dwanaścioro z nich (na ponad 260 uczniów) zetknęło się z przemocą ze strony rówieśników. 97 procent uczniów uważa, że nie zetknęło się z grupami, które terroryzują rówieśników, a aż 96 procent pierwszoklasistów określa swoje kontakty z wychowawcą jako bardzo dobre.

Największe problemy to wulgaryzmy oraz palenie papierosów. Ponad 30 uczniów zetknęło się z narkotykami, a ponad 60 spożywało alkohol. - To są bez wątpienia rzeczy, na które musimy zwrócić uwagę i nad którymi musimy popracować. Nie potwierdziły się nasze obawy, że uczniowie spoza Lublińca są gorzej traktowani. Tylko 13 procent uczniów twierdzi, że spotkało się z dyskryminacją w związku z zamieszkaniem na wsi. To niewiele biorąc pod uwagę fakt, że blisko połowa naszych uczniów mieszka poza miastem - mówi Irena Kuźnik.

- Uważam, że ankieta wypadła dobrze, ale są rzeczy, które należy poprawić. Niedawno naszą placówkę odwiedziła trójka ministra Romana Giertycha. Jej zdaniem, nasza szkoła skutecznie zapobiega przemocy i agresji - twierdzi Marek Żyłka.