Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potomkowie rodu Garnier znów odwiedzili Fabrykę Fajek w Zborowskiem. Budynek trafił niegdyś do Księgi Polskich Rekordów i Osobliwości

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Potomkowie rodu Garnier odwiedzili Fabrykę Fajek w Zborowskiem (listopad 2021)
Potomkowie rodu Garnier odwiedzili Fabrykę Fajek w Zborowskiem (listopad 2021) arc Gmina Ciasna
Potomkowie założycieli zabytkowej fabryki fajek w Zborowskiem ponownie odwiedzili powiat lubliniecki. Najważniejszym punktem wizyty było oczywiście zwiedzanie najstarszego zachowanego budynku fabryki fajek w Polsce.

Członkowie rodziny Garnier po raz trzeci odwiedzili Fajczarnię w Zborowskiem (gmina Ciasna). Tym razem Dagmara von Garnier wraz z mężem Tomaszem przyjechali do Polski z kolejnymi przedstawicielami tego zasłużonego dla rozwoju powiatu lublinieckiego, a także Turawy rodu.

Gości po przyszłym skansenie oprowadzał emerytowany dyrektor miejscowej szkoły Andrzej Rojek, który wręczył zwiedzającym broszury o historii i odbudowie fajczarni.

- Od ostatniej wizyty, która miała miejsce w 2019 roku fabryka zmieniła się nie do poznania. Jest nowy dach, okna i część tablic przeniesionych ze szkoły z eksponatami fajek wytwarzanymi w Zborowskiem w połowie XVIII wieku - mówi Andrzej Rojek.

Goście byli zachwyceni zmianami, jakie zaszły w fajczarni. - Jesteśmy pełni podziwu dla Urzędu Gminy w Ciasnej za ogrom prac konserwatorskich i włożonych środków na ratowanie Fabryki Fajek w Zborowskiem - mówi Dagmara von Garnier. - Szkoda, że nie możemy wejść do piwnicy z powodów bezpieczeństwa, ale mam nadzieję, że uda się to zrobić już latem. Myślę, że wtedy też nie będzie już pandemii i będę mogła przyjechać z kolejnymi członkami mojej rodziny i zainteresować ich tym pięknym zabytkiem związanym z dziejami naszego rodu - dodaje Garnier.

Popularność fajek w XVIII wieku

W osiemnastym wieku fajki ze Zborowskiego były najlepsze w Europie i konkurowały z produktami angielskimi i holenderskimi. Fajki były wtedy bardzo pożądanym towarem, mimo że w niektórych krajach (m.in. w Rosji i Turcji) palacze byli surowo karani. Koniunkturę doskonale wyczuł hrabia Andrzej Garnier, który był właścicielem pokładów gliny w okolicach Zborowskiego. W 1752 roku wraz z czterema innymi osobami założył spółkę. Rok później spółka uzyskała przywilej królewski, który zapewniał jej przez najbliższe 20 lat ochronę przed konkurencją i pełnię swobód. Prawdopodobnie wpływ na decyzję króla Prus miała osoba radcy wojennego Karola von Unfriedta, który był jednym z członków spółki założonej przez Andrzeja Garniera.

W Zborowskiem zachował się ostatni z czterech budynków będących kiedyś fabryką fajek glinianych. Nawet ulica, przy której się znajduje jest zabytkowa – Fabryczna, podobnie jak cała ta część wsi od ponad dwustu lat zwana Na Fabryce. Manufaktura fajek powstała w roku 1753. Należała ona do spółki, w której skład wchodzili: Andreas von Garnier – właściciel dóbr lublinieckich, w tym Zborowskiego, Samuel Grulich – kupiec wrocławski, Karl von Unfriedt – radca wojenny i Rappard – komisarz rolny. Dwunastu sprowadzonych z Holandii fachowców uruchomiło zakład, który zatrudniał w rok później 40, a w 1788 roku aż 115 robotników. Maksymalna produkcja 7000 fajek dziennie pozwalała na wyprodukowanie ich w liczbie około dwóch milionów rocznie. Jest to wartość ogromna, znajdująca jednak proste uzasadnienie: fajki były wypalane z gliny, a więc bardzo kruche.

Do Zborowskiego przyjechali mistrzowie fajczarscy z holenderskiej Goudy, która była uznawana za ówczesną europejską stolicę fajki. Doświadczenie holenderskich mistrzów i doskonałe pokłady gliny sprawiły, że wyroby ze Zborowskiego były znane na całym świecie. Produkowano także inne produkty fajansowe: naczynia kuchenne, żołnierzyki, kubki i figurki. Produkcja fajansu została później przeniesiona do Glinicy. Fajki w Zborowskiem wytwarzano przez 110 lat. Około roku 1850-1855 kończy egzystencja fajczarni dobiegła końca – w spisie przedsiębiorstw powiatu Lublinieckiego z roku 1861 już nie figuruje. Jej ostatnie kilkadziesiąt lat to raczej wegetowanie. Produkcja glinianej fajki przestawała się opłacać również z powodu nowego konkurenta, jakim stało się cygaro.

Odkrycie fabryki i pozostałości fajek okazało się dość zaskakujące, bo badacze pierwotnie śląską fabrykę fajek umiejscawiali w okolicach Wrocławia. To jednak zmieniło się, gdy historyków i archeologów zainteresowano znajdywanymi w ziemi fajkami w Zborowskiem.

- Według relacji sędziwych mieszkańców Zborowskiego, część wsi, gdzie odkryliśmy niezliczone fragmenty fajek i odpadów produkcyjnych, nazywano kiedyś “Fabryką” (mówiło się: “Ida na Fabryka”). Twierdzili oni, że z zabudowań fabrycznych nic się nie zachowało. Ostatnią pozostałością manufaktury miały być dwie wielkie sklepione piwnice usytuowane na terenie ogródków działkowych, rozebrane w okresie międzywojennym. Nie zrażeni tymi opowieściami kontynuowaliśmy poszukiwania reliktów fabryki fajek, skupiając swoją uwagę na przeznaczonej do rozbiórki drewnianej chałupie przy obecnej ul. Fabrycznej 7. Po szczegółowych oględzinach doszliśmy do wniosku, że jest to budynek osiemnastowiecznej manufaktury - relacjonował jeden z odkrywców fabryki, historyk Edward Zimmermann.

Po fabryce zachował się budynek z oryginalnym wyposażeniem w postaci zlokalizowanego centralnie pieca służącego do wypalania fajek. Z kolei w Szkole Podstawowej w Zborowskiem znajduje się kilka tablic z ponad trzystoma egzemplarzami fajek wytworzonymi w fabryce. W 2009 roku budynek fabryki został wpisany do Księgi Polskie Rekordy i Osobliwości, krajowego odpowiednika Księgi Guinnessa. W 2017 roku budynek, który przeszedł generalny remont został laureatem konkursu Zabytek Zadbany 2017. Miejsce to czeka wciąż na swoją szansę, by rozwinąć się w skansen, który przyciągnąłby tutaj turystów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto