Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poradnik, który wprost namawia do bicia dzieci. Skandaliczne treści w książce „Pasterz serca dziecka"

PC
Kary i bicie dzieci to efekt słabości rodzica - jego bezsilności, frustracji, braku cierpliwości i wielu innych składowych, które przy opiece i wychowaniu dziecka nie powinny nad nim zwyciężać
Kary i bicie dzieci to efekt słabości rodzica - jego bezsilności, frustracji, braku cierpliwości i wielu innych składowych, które przy opiece i wychowaniu dziecka nie powinny nad nim zwyciężać Pixabay
Skandaliczne treści zawarte w książce „Pasterz serca dziecka" wzburzyły rodziców, ekspertów i zwykłych ludzi, którzy przeczytali, jakie porady w kwestii wychowania dzieci proponuje autor.

Poradnik „Pasterz serca dziecka" promujący „chrześcijański" styl wychowania dzieci, wprost namawia do bicia nawet dzieci, a nawet niemowląt.

W poradniku czytamy m.in.: „Powiedz dziecku, ile klapsów otrzyma. (…) Usuń rzeczy, które mogą zneutralizować karę (pielucha, kalesony itp.). Zaraz po wykonaniu kary załóż odzież z powrotem. Najlepiej, jeżeli dziecko położysz na swoich kolanach zamiast na krześle czy łóżku”.

W słowie wstępnym do książki czytamy:

„Książka Pasterz serca dziecka uczy, jakie powinny być nasze cele wychowawcze oraz jak je osiągnąć: Jak wpajać dzieciom, co w życiu naprawdę się liczy i jak komunikować to słowem i czynem? (…) Mówi o tym, czym jest komunikacja i dyscyplina, gdy stosowane są przez mądrze kochających rodziców. (…) Uczy jak tego dokonać, pokazując zasady i ich zastosowanie."

Karanie powiązane z wiarą

Przerażającym faktem jest to, że autorem książki jest Tedd Tripp, pastor z Ohio, ojciec trójki dzieci i dziadek siedmiorga wnucząt. Twórca poradnika twierdzi, że „dawanie klapsa dziecku" w ramach kary nie jest wyładowaniem złości, ale „próbą przywrócenia go do stanu, w którym Bóg obiecuje swoje błogosławieństwo".

Tego typu bzdur pojawia się w książce więcej:

  • Karanie musi być wyrazem twojego posłuszeństwa Bożym poleceniom i troski o dobro dziecka
  • Buntem mogą być protesty niemowlaka przed zmianą pieluchy, albo usztywnianie się, gdy chcesz posadzić je na kolanach. Procedura karania jest zawsze taka sama."
  • Musisz być rozsądny. Niektórzy mogą nawet donieść policji, że sprawiasz swoim dzieciom lanie

W poradniku pojawia się także przykład rozmowy, jaką ojciec powinien przeprowadzić z dzieckiem, które zrobiło coś „złego":

Tatuś kazał ci pozbierać zabawki, prawda?
Tak. (dziecko przytakuje)
Nie zrobiłeś tego, co kazałem.
Tak. (z głową spuszczoną w dół)
Wiesz, co tatuś musi teraz zrobić. Muszę dać ci klapsa...

„Dzięki takiej rozmowie możesz się przekonać, że dziecko wie, dlaczego dostaje lanie" - czytamy w książce.

Internauci oburzeni

Na kontrowersyjną książkę zwróciła uwagę psycholożka Magdalena Komsta. Jej wpis na Facebooku sprawił, że o książce stało się głośno.

- Zdjęcia książki otrzymałam od swojej czytelniczki, która jest matką, lekarką i osobą wierzącą, ale była w totalnym szoku i zdumieniu, że takie książki są nadal na rynku bez jakiejkolwiek reakcji - powiedziała portalowi edziecko.pl Magdalena Komsta.

Suchej nitki na książce nie pozostawili internauci. - To raczej wygląda na poradnik cichego oprawcy dziecka. Aż trudno uwierzyć że ktoś pisze takie rzeczy i podpisuje to słowami „Pasterz serca dziecka” - napisała jedna z komentujących sprawę. - Powinna być wycofana z rynku, bo jeszcze ktoś uwierzy, że bicie kogoś (dzieci lub dorosłych) to norma i tak można - stwierdziła inna internautka.

Głos w sprawie zabrał także rzecznik praw dziecka: "Trudno uwierzyć, że to prawda. Tę książkę trzeba jak najszybciej wycofać z rynku. To nawoływanie do bicia dzieci, a to przestępstwo. Zajmę się tym w trybie pilnym!" – napisał na Twitterze Mikołaj Pawlak.

Po fali krytyki, Wydawnictwo Prawda, które wypuściło na nasz rynek "Pasterza serca dziecka" zawiesiło jego sprzedaż.

Nie przegap

Komentarz: Kary i bicie to efekt słabości rodzica

Jako rodzic po przeczytaniu kilku stron „Pasterza serca dziecka" nie mogłem wyjść ze zdziwienia, że jakieś wydawnictwo wypuściło podobne treści do druku.

Styl wychowania dzieci, który raczej nazwałbym tresurą, prezentowany w książce jest od lat krytykowany i nieakceptowalny przez psychologów i behawiorystów. Rozumiem, że wielu z nas pamięta jeszcze czasy, kiedy to klapsy były jednym z oręży rodziców w walce z niepokornymi dziećmi, ale zdecydowaliśmy jako społeczeństwo, że jest to złe i nie ma dla bicia żadnego usprawiedliwienia. Nie obchodzą mnie stwierdzenia typu: „to tylko mały klaps", „ja też byłem bity, a wyrosłem na normalnego człowieka", „przecież on zaraz zapomni", „takie są efekty bezstresowego wychowania" etc.

Już sam fakt, że chcemy kogoś karać za pomocą użycia siły fizycznej powinien w nas wzbudzać wstręt i oburzenie. Kary i bicie dzieci to efekt słabości rodzica - jego bezsilności, frustracji, braku cierpliwości i wielu innych składowych, które przy opiece i wychowaniu dziecka nie powinny nad nim zwyciężać. Przeczytałem sporo literatury na ten temat i obecnie promowane jest tzw. rodzicielstwo bliskości, a także wychowywanie bez kar i nagród. To oczywiście nie jest łatwe, kiedy wychowywani byliśmy w zupełnie innych realiach, ale efekty są naprawdę zdumiewające.

Piotr Ciastek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto