18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja w Lublińcu odebrała słodki upominek od wdzięcznych obywateli [FOTO]

AKC
Policja w Lublińcu gościła wdzięcznych obywateli
Policja w Lublińcu gościła wdzięcznych obywateli Fot. Aneta Kaczmarek
Policja w Lublińcu w miniony czwartek gościła państwa Pudlików z Koszęcina, którzy zjawili się na komendzie, by podziękować dwóm policjantom za wsparcie i pomoc w rozwiązaniu ich sprawy. A ta do prostych nie należała.

Zwykle gdy do wyboru mamy chwalenie lub narzekanie, większość z nas wybiera to drugie. Być może właśnie dlatego sytuacje, jak ta sprzed tygodnia, nieco dziwią.

Otóż, w czwartek, w Komendzie Powiatowej Policji w Lublińcu zjawiło się małżeństwo z Koszęcina, które przyjechało do Lublińca, by podziękować policjantom słodkim upominkiem. Ich sprawa, jak łatwo się domyślić, ze słodyczą nic wspólnego nie miała.

Wszystko zaczęło się w 2011 r. Katarzyna H. poprosiła swoją koleżankę o podżyrowanie kredytu. Kobiety znały się od kilku lat, obie pracowały jako pielęgniarki w lublinieckim hospicjum. Pani Małgorzata zgodziła się, choć mąż jej to odradzał.

- Byłam taka naiwna. Jacek był przeciwny, prosił, abym to przemyślała, ale odpowiedziałam "Bądź człowiekiem, ona ma troje dzieci, widocznie potrzebuje pieniędzy" - wspomina Małgorzata Pudlik.

W końcu się zgodziła. Znajoma poinformowała ją, gdzie i kiedy ma się zjawić, by podpisać umowę. - Miałam się spotkać z mobilnym pracownikiem banku akurat w dniu, gdy wybieraliśmy się z mężem do Nysy po auto do hospicjum, które prowadzimy. Powiedziałam Kasi, że nie dam rady, ale ona przekonywała mnie, że to potrwa chwilę. Umówiłam się więc z panią z banku pod kościołem - mówi pani Małgorzata.

Spotkanie trwało kilka minut. - Wsiadłam do auta, dostałam plik dokumentów do podpisu. Nie wiem, co mnie wówczas zamroczyło, podpisywałam w ciemno, ufałam Kasi, nie przyszło mi do głowy, że może chcieć mnie oszukać - mówi kobieta.

Tymczasem wśród dokumentów znalazła się umowa, którą podpisując stała się nie żyrantem, a kredytobiorcą. Dowiedziała się o tym dopiero po kilku tygodniach, gdy pocztą otrzymała blankiety do przelewu.

- Natychmiast zadzwoniłam do Kasi, powiedziałam jej o tym, co się stało. Uspokajała mnie, mówiła, że to pomyłka, żebym wysłała jej dane do przelewu i nie martwiła się, bo ona wszystko zapłaci - mówi pani Małgorzata. Poniekąd to ją uratowało.

Katarzyna H. zapłaciła 2 raty kredytu, sygnując przelewy swoim nazwiskiem. Więcej płacić jednak nie zamierzała.
Państwo Pudlikowie udali się na policję, bo dopiero wtedy zrozumieli, że padli ofiarami wyłudzenia.

Sprawą państwa Pudlików zajęli się Sławomir Jędrek i Piotr Siek z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu.

- Policjanci słuchali nas i patrzyli jak na wariatów. Szczerze mówiąc, gdy to opowiadam, też się tak czuję - przyznaje pani Małgorzata.

Małżeństwo podjęło jeszcze próbę porozumienia z mężem kobiety. Gdy wezwany przez policję zjawił się na posterunku zapewniał, że nic nie wie, że to niemożliwe, by jego żona zrobiła coś podobnego. Obiecał, że sprzeda auto i spłaci kredyt w wysokości 13,4 tys. zł.

- Ok. 21 wieczorem zadzwonił, był pod wpływem alkoholu. Stwierdził, że nic nie zapłaci, i że to ja wrobiłam jego żonę - mówi pani Małgorzata.

Małżeństwo ponownie udało się na policję. Tym razem z oficjalnym doniesieniem o możliwości popełnienia przestępstwa. - Znamy się z H. od kilku lat, nie chcieliśmy się do tego posuwać, proponowaliśmy ugodę. Ale po tym telefonie nie mieliśmy złudzeń. Grodziły nam poważne konsekwencje karne, zajęcia komornicze - wspominają Pudlikowie.

Sprawa nie była prosta. Policjanci nie podsycali w nich nadziei. Powiedzieli nawet, że jeśli wygrają sprawę, to będzie cud. Kolejne miesiące naznaczone były ogromnym stresem, który odbił się na całej rodzinie Pudlików.

- To było istne science fiction. Moje wyjaśnienia i cała sprawa wydawała się tak absurdalna, że nawet Jacek miał wątpliwość, czy nie kłamię. Omal nie pękło mi serce, gdy zapytał, czy mam kłopoty, jestem zadłużona, czy wyłudziłam te pieniądze - wspomina ze łzami w oczach pani Małgorzata.

W końcu jej uwierzył i razem rozpoczęli walkę. Sprawa nie była prosta. Katarzyna H. wypierała się znajomości z panią Małgorzatą. Okazało się, że mobilna pracownia sfabrykowała rozmowę telefoniczną, z której wynikało, że kredyt zaciągnęła pani Małgorzata.

W końcu w toku śledztwa Małgorzata H. przyznała się do winy. Skazano ją na 2 lata w zawieszeniu na pół roku za oszustwo i wyłudzenie.

Państwo Pudlikowie otrzymali 10 tys. zadośćuczynienia. Póki co nie mogą jeszcze odetchnąć z ulgą.
Termin spłaty kredytu, który wraz z odsetkami wynosi 29 tys. zł mija 5 października. Jeśli do tego czasu Małgorzata H. nie zapłaci wszystkiego, wyrok zostanie odwieszony, a to oznacza, że kobieta trafi za kratki, a Pudlikowie będą spłacać raty. Aby odzyskać pieniądze, znów będą musieli wrócić na salę sądową.

To najczarniejszy scenariusz. Na razie kobieta płaci regularnie. - To, że zjawiliśmy się na komendzie z tortem to nie żadne lizusostwo. Chcemy podziękować, bo w całej tej zwariowanej sytuacji panowie Jędrek i Siek jako jedyni nam uwierzyli. Nie twierdzili, że będzie łatwo, że się uda. Ale bez względu na dzień i porę, zawsze byli do dyspoz

Chcemy podziękować, bo w całej tej zwariowanej sytuacji panowie Jędrek i Siek jako jedyni nam uwierzyli. Nie twierdzili, że będzie łatwo, że się uda. Ale bez względu na dzień i porę, zawsze byli do dyspozycji, pomagali nam, służyli wiedzą, doświadczeniem. I to nie tylko w godzinach pracy. Po prostu byli ludźmi, a nie tylko policjantami zajmującymi się kolejna sprawą - mówią Pudlikowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto