Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec. Protest pracowników Domu Kombatanta. Starosta: "Myślałem że przyjdziecie podziękować". Pracownicy: "rządzi pan 20 lat!"

Szymon Karpe
Szymon Karpe
"Ludziom pomagamy a sami biedę mamy" - pikieta pracowników DPS Dom Kombatanta przed starostwem powiatowym.
"Ludziom pomagamy a sami biedę mamy" - pikieta pracowników DPS Dom Kombatanta przed starostwem powiatowym. DZ
Pikieta w Lublińcu. W środę wczesnym rankiem przed budynkiem starostwa powiatowego w Lublińcu odbyła się pikieta pracowników Domu Pomocy Społecznej "Dom Kombatanta" i związkowców częstochowskiej "Solidarności", którzy następnie zabrali głos na sesji Rady Powiatu. Protestujący domagają się podwyżek płacy zasadniczej i zmiany niedopuszczalnych ich zdaniem warunków pracy w zakładzie. "Myślałem że przyjdziecie podziękować" - mówił do zebranych na sesji pracowników DPS-u starosta lubliniecki Joachim Smyła.

"Ludziom pomagamy, a sami biedę mamy"

Protest przedstawicieli częstochowskiej "Solidarności" i pracowników Domu Pomocy Społecznej "Dom Kombatanta" odbył się przed budynkiem starostwa powiatowego w Lublińcu, przy ulicy Paderewskiego 7, rankiem około godziny 8:30. Pikietujący przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: "Zapomniane domy pomocy", "Ludziom pomagamy a sami biedę mamy". Pracownicy DPS "Dom Kombatanta" domagają się podwyżki płac, zmiany sposobu finansowania DPS-ów podległych starostwu powiatowemu w Lublińcu oraz poprawy warunków pracy, które ich zdaniem - od czasu objęcia funkcji dyrektora przez Joannę Niedźwiedź - pogorszyły się.

Po 15 minutach trwania protestu do pikietujących przyjechali funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu, którzy otrzymali zgłoszenie przed budynek starostwa. Jak wyjaśniła w rozmowie z nami oficer prasowa lublinieckiego garnizonu mł. asp. Ewelina Paruzel, policjanci nie stwierdzili naruszenia prawa przez pikietujących i po chwili rozmowy zakończyli działania. Kto zawezwał policję do pikietujących pracowników "Domu Kombatanta"? Nie udało się ustalić. Jak relacjonują uczestnicy pikiety policjanci poinformowali ich, że to "anonim".

Zdaniem pracowników to wiele lat zaniedbań starostwa

Po półgodzinnym proteście uczestnicy udali się na sesję Rady Powiatu, na której mieli zabrać głos. Zgodnie z decyzją jaką podjęła Rada Powiatu na początku kadencji, aby zabrać głos na sesji mieszkaniec musi otrzymać zgodę przewodniczącego Rady. W imieniu pracowników "Domu Kombatanta" o taką zgodę wystąpiła przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" przy "Domu Kombatanta" Joanna Bulik. Przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Olczyk taką zgodę wyraził i umożliwił zabranie głosu przedstawicielom "Solidarności" w punkcie 11-stym porządku obrad: "Podjęcie uchwały w sprawie przekazania petycji w sprawie regulacji wynagrodzeń pracowników domów pomocy społecznej do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji".

- Los szeregowych pracowników oraz naszych seniorów jest od wielu lat lekceważony przez samorząd i starostwo i odrzucany z listy priorytetów. Wieloletnie zaniedbania sięgające prawie 20 lat skutkują narastającymi problemami - mówiła na sesji Joanna Bulik.

Jak wskazała przedstawicielka związkowców, zaniechania skutkują coraz większą liczbą pomieszczeń wymagających remontu, a brak termomodernizacji skutkuje w części pokoi temperaturami na poziomie 15 ℃. Co szczególnie bulwersujące, poza przestrzeniami korytarzowymi, dotyczy to również pokoi starszych podopiecznych domu. W dalszej części swojej wypowiedzi Joanna Bulik poruszyła temat niskich zarobków i braku porozumienia załogi z kierownictwem placówki.

- Mając co miesiąc tylko najniższą krajową część z nas ma problem z narastającymi opłatami czy kredytami, nie mówiąc już o godnych warunkach życia dla siebie i swoich rodzin.

Z pracy w "Domu Kombatanta" odeszło w tym roku 21 osób: 13 osób się zwolniło, 6 przeszło na emeryturę, 2 na rentę. Zdaniem związkowców wpływ na taką sytuację mają działania nowego kierownictwa DPS-u. W wyniku postępowania konkursowego od kwietnia funkcję dyrektora Domu Kombatanta pełni Joanna Niedźwiedź, z kolei funkcję wicedyrektora Ewelina Małecka. W kontekście argumentacji władz powiatu lublinieckiego o braku środków na podwyżki dla pracowników warto zwrócić uwagę, że funkcji zastępcy dyrektora w Domu Kombatanta wcześniej nie było, a więc jest to nowy etat kierowniczy.

- Od czasu zmiany na stanowisku dyrektora, znacząco obniżyła się motywacja do pracy. Pracownicy są zniechęceni podłymi warunkami pracy i brakiem nadziei na jakiekolwiek zmiany na lepsze, a skala zwolnień rośnie i rośnie - mówiła Joanna Bulik.

Pracownicy Domu Kombatanta zażądali 1000 złotych podwyżki brutto oraz zmian w sposobie finansowania lublinieckich DPS-ów. Przypomniano również, że dziś mijają 2 tygodnie od złożenia na ręce dyrektor Domu Kombatanta pisma rozpoczynającego spór zbiorowy.

Władze powiatu: problem jest na poziomie centralnym

Wicestarosta Tadeusz Konina odnosząc się do sprawy, podobnie jak w przypadku zadłużenia powiatowego szpitala również omawianego dziś na sesji, winą obarczył brak systemowych rozwiązań. Jego zdaniem należy odejść od centralnego wyznaczania wskaźników przeliczania personelu w stosunku do liczby podopiecznych. Jako przykład wicestarosta podał prywatne domy opieki, gdzie takie wyznaczniki nie obowiązują, nie powodując zbędnych komplikacji.

- Zdajemy sobie sprawę, że zarabiacie niewiele - zwróciła się do pracowników Domu Kombatanta sekretarz powiatu Sylwia Fronczek.

Sekretarz tłumaczyła jednocześnie, że sytuacja poszczególnych DPS-ów zależy od tego na jakich warunkach przyjmowani byli podopieczni, bo związane jest to w konsekwencji m.in. z wysokością dofinansowania przez wojewodę śląskiego. W "Domu Kombatanta" jedynie 6 osób podlega takiemu dofinansowaniu. Sylwia Fronczek zwróciła również uwagę, że od stycznia 2023 roku kwota pensji minimalnej zostanie powiększona, ale starostwo stara się wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracowników domów pomocy społecznej już teraz.

Starosta spodziewał się podziękowań...

Starosta lubliniecki poinformował, że zarówno Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Kochcickiej, jak i DPS "Zameczek" na siebie zarabiają, a starostwo w zasadzie dopłaca tylko do "Domu Kombatanta".

- Ja myślałem że przyjdziecie podziękować - mówił do pracowników DPS-u Joachim Smyła.

Władze powiatu lublinieckiego zwróciły także uwagę, że większość mieszkańców "Domu Kombatanta" nie pochodzi z powiatu lublinieckiego, ale np. z Częstochowy i dopłacanie sporej ilości środków przez powiat lubliniecki do tego DPS-u odbywa się kosztem zadań stricte przeznaczonych dla mieszkańców powiatu. W tym kontekście wicestarosta Tadeusz Konina wymienił infrastrukturę drogową i edukację.

Pracownicy i podopieczni w mrozie?

O postulaty związkowców dopytywał radny powiatu Julian Werner, który w piśmie z dnia 4 lipca skierowanym do starosty Joachima Smyły opisywał już część zarzutów i żądań pracowników Domu Kombatanta. Radnego zainteresował zwłaszcza poruszony przez pracowników temat niskich temperatur w budynku. Obecna na sali dyrektor DPS "Dom Kombatanta" Joanna Niedźwiedź zaprosiła radnego do placówki, tłumacząc, że niskie temperatury w niektórych częściach budynku spowodowane są m.in. zużytym i wysłużonym przez lata oszkleniem.

- Termomodernizacja sprawi że będzie w domu cieplej - zapewniła Joanna Niedźwiedź.

Dyrektor Domu Pomocy Społecznej odnosząc się do części zarzutów wskazywała, że 80% budżetu "Domu Kombatanta" przeznaczanych jest na pensje dla pracowników. Joanna Niedźwiedź wskazała na konieczność podejmowania niekiedy trudnych rozwiązań, tak aby placówka funkcjonowała jak najlepiej i jak najlepiej służyła swoim podopiecznym.

- Mamy miejsce dla 185 osób, w chwili obecnej mamy 4 wakaty. W piątek maja być przyjęte 2 osoby - odpowiadała dyrektor Joanna Niedźwiedź na pytanie o obłożenie "Domu Kombatanta".

*Komentarz redakcyjny

O ile część argumentów podnoszonych przez władze powiatu lublinieckiego, zwłaszcza w zakresie zmian w trybie przyjmowania podopiecznych do domów pomocy społecznej jest uzasadniona, o tyle trudno zrozumieć podnoszony na dzisiejszej sesji Rady Powiatu argument, że dofinansowywanie "Domu Kombatanta" odbywa się kosztem zadań "bardziej powiatowych". Zgodnie z punktem 1. artykułu 4. ustawy o samorządzie powiatowym określającym zadania powiatu jednym z pierwszych obszarów za jakie odpowiada powiat i realizuje zadania publiczne jest bowiem pomoc społeczna. Nie jest to więc dobra wola, czy jak było dziś podnoszone "dobroć serca" rządzących w powiecie lublinieckim, ale ich ustawowy obowiązek.

Doniesienia o temperaturach na poziomie 15 stopni w Domu Pomocy Społecznej w którym mieszkają starsi schorowani ludzie trudno jakkolwiek komentować, bo sytuacja ta komentuje się sama. Dobrze, że jak poinformowała dziś dyrektor placówki planowana termomodernizacja poprawi tę sytuację. Przypomnijmy: obecny starosta powiatu lublinieckiego sprawuje swoją funkcję od 2004 roku.
Szymon Karpe

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto