Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymi z Łowicza zatrzymani przez policję w drodze na Jasną Górę. Jedni uciekali przez pola, a inni w las

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Pielgrzymi z Łowicza zatrzymani przez policję w drodze na Jasną Górę. Jedni uciekali przez pola, a inni w las. Pątnicy muszą wrócić do domów
Pielgrzymi z Łowicza zatrzymani przez policję w drodze na Jasną Górę. Jedni uciekali przez pola, a inni w las. Pątnicy muszą wrócić do domów Wojciech Kubik/Dziennik Łódzki
W poniedziałek 25 maja na Jasną Górę wyruszyła z Łowicza 365. Łowicka Piesza Pielgrzymka. To pierwsza coroczna piesza pielgrzymka do Częstochowy zwana "Jaskółką". W Skierniewicach pielgrzymów zatrzymała policja. Część z pielgrzymów we wtorek wyruszyła pieszo dalej na Jasną Górę, jednak po pewnym czasie pielgrzymka została ostatecznie rozwiązana.

Od poniedziałkowego poranka pielgrzymi z Łowicza (woj. łódzkie) maszerowali w stronę Częstochowy. Do klasztoru planowo mieli dojść w sobotę 30 maja. Jednak w powiecie skierniewickim na ich drodze stanęła policja. Jak relacjonują sami pielgrzymi, najprawdopodobniej "ktoś życzliwy" powiadomił tutejszych funkcjonariuszy.

Pielgrzymi, którzy w grupie ponad stu osób szli na Jasną Górę nie zastosowali się do zasad obowiązujących w związku panującą wsciąż epidemią koronawirusa. Niektórzy szli bez maseczek, a większość z nich przemierzała drogę w dość zwartej grupie, co powodowało, że nie zachowywali nakazanego dwumetrowego odstępu w przestrzeni publicznej. Dodatkowa cała pielgrzymka łamała zakaz zgromadzeń. Kiedy pielgrzymi natknęli się na policję, pątników wylegitymowano i poinformowano o obowiązującym zakazie gromadzenia się.

- Działania policji związane były z obowiązkiem przestrzegania przepisów epidemiologicznych – wyjaśniła Dziennikowi Łódzkiemu Justyna Florczak-Mikina, rzecznik prasowy KMP Skierniewice.

Uciekali w lasy i w pola

Sami pielgrzymi byli dość zaskoczeni interwencją służb i różnie zareagowali na obecność policji.

– Policja kręciła się już w okolicach Pszczonowa. Zatrzymali nas między Słupią a Lipcami Reymontowskimi. Przyjechało 5 radiowozów, chyba dwa samochody nieoznakowane, zrobił się ogromny chaos. Nie wiedzieliśmy, co robić. Jedni uciekali przez pola, inni w las, jeszcze inni ruszyli w dalszą drogę już na nocleg. Część zadzwoniła po rodziny, by odwieźli ich do domu. Wszystkich spisują. Co będzie dalej, nie wiemy – mówili pątnicy w rozmowie z portalem Łowicki Gość.pl.

Po tej interwencji część pielgrzymów wróciła z rodzinami do domów. Niektórzy jednak postanowili kontynuować marsz. We wtorek rano 26 maja pielgrzymi byli widziani w dalszej drodze. Tym razem zachowywali odpowiednie odstępy i szli w dużym rozproszeniu. Jak jednak informuje lowiczanin.info, po pewnym czasie, w Budziszewicach, od przewodnika ks. Wiesława Frelka otrzymali informację, że nie będą mogli iść dalej. Pielgrzymka została rozwiązana, a około 50 osób, które ją kontynuowało wraca właśnie do domów.

Co z pieszymi pielgrzymkami na Jasną Górę?

W maju zwykle zaczynał się już sezon pielgrzymkowy na Jasnej Górze. 3 maja, w święto Matki Boskiej Królowej Polski, które na błoniach jasnogórskich gromadziło 100 tysięcy wiernych.

Jak będzie w tym roku wyglądał ruch pielgrzymkowy zastanawiali się kilka dni temu kierownicy pieszych pielgrzymek diecezji w całej Polsce. Obradom przewodniczył biskup Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek. Mówiono o możliwościach zorganizowania pielgrzymek pieszych, ale także innych, zarówno na Jasną Górę, jak i do innych polskich miejsc pielgrzymkowych.

- Na dzisiaj można powiedzieć, że pielgrzymki są możliwe do zorganizowania, oczywiście w bardzo okrojony sposób, wręcz symboliczny. Chcemy podtrzymać ten symbol pielgrzymowania, i nadać temu charakter jak najbardziej bezpieczny. Jeśli pójdą pielgrzymki, to na pewno będą bezpieczne. Na dzisiaj wydaje się, że taka możliwość jest – podkreśla ks. biskup Zadarko, w komunikacie Biura Prasowego Jasnej Góry.

Niestety pielgrzymka z Łowicza nie spełniała zapowiadanych zasad bezpieczeństwa i na pewno nie była "symboliczna".

- Oczywiście każda diecezja decyduje sama, każdy biskup ordynariusz decyzje podejmuje osobiście i odpowiedzialnie, natomiast naszym pragnieniem na tym spotkaniu jest, żeby dać jakieś wytyczne, wskazówki wszystkim księżom, którzy organizują pielgrzymki. Liczymy, że pielgrzymki pójdą – w jakiej ilości, trudno powiedzieć - mówił jeszcze kilka dni temu podczas spotkania na Jasnej Górze ks. Marian Janus, ogólnopolski koordynator pieszych pielgrzymek na Jasną Górę.

Plany pielgrzymkowe

Jak na razie w programie pielgrzymkowym Jasnej Góry na maj nie ma ani jednej pieszej pielgrzymki. Wszystkie jakie tam widnieją są odbywane "duchowo" albo odbywają się w samym klasztorze bez wiedzy na temat tego, jak pielgrzymi dotarli na Jasną Górę. Tak na przykład odbyła się w weekend Pielgrzymka Medyków z osobistym udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Według ustaleń koordynatorów pielgrzymek, do końca maja mają zostać sformułowane bezpieczne ramy pielgrzymowania, które będą skonsultowane z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym, a także z Episkopatem Polski. Ostateczne decyzje będą jednak zależne od aktualnej sytuacji epidemicznej. Jak pokazuje przykład Pielgrzymki Łowickiej, taki dokument wydaje się być niezbędny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto