Wyprodukowane we Włoszech pociągi zawiozą podróżnych ze Śląska do stolicy w nieco ponad 2 godziny - dziś taka podróż zajmuje ponad pół godziny dłużej. Choć kupione przez Intercity za astronomiczną kwotę 665 mln euro wagony pozbawione będą tzw. "wychylnego pudła" (to właśnie dzięki niemu pociąg może na pełnej prędkości pokonywać zakręty), to i tak stanowić będą zupełnie nową jakość na polskich torach.
Czytaj także: Katowice: Mecz charytatywny Senat RP kontra Senat śląskich uczelni wyższych
- Staną się znakiem rozpoznawczym technologicznego przełomu - szumnie zapowiada Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity.
Istotnie pasażerowie mają powody za zadowolenia. Izolowane podłoże i amortyzatory drgań sprawią, że w środku wagonu nie będzie słychać hałasu rozpędzonej maszyny. Szerokie korytarze mają zapewnić swobodne przejście, a kamery bezpieczeństwo.
Aby Pendolino mogły pokazać pełnię swych możliwości muszą jednak mieć po czym jeździć. Dlatego też nie ma co żałować, że pierwsze pociągi dotrą do Polski dopiero w roku 2014. Dziś bowiem i tak nie ma torów, po których mogłyby pomknąć z szybkością 200 kilometrów. Rozwijanie takich prędkości ma umożliwić rozpoczęta już modernizacja Centralnej Magistrali Kolejowej. Na razie nie wiadomo kiedy zakończy się remont całej zbudowanej w latach 70. ubiegłego wieku i liczącej blisko 224 kilometry trasy. Z całą pewnością nie nastąpi to jednak w ciągu najbliższych 2 lat. Oficjalne scenariusze mówią o roku 2020... Obecnie na przejażdżkę Pendolino trzeba wybrać się do Czech lub Niemiec. Włoskie składy jeżdżą jeszcze m.in. w Chinach, Rosji oraz Szwajcarii. W Polsce kursować będą także z Warszawy do Gdań-ska i Krakowa.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?