Ostatni dzień zmagań gimnazjalistów

Jak zwykle pojawiliśmy się w Gimnazjum nr 1 w Lublińcu, aby zobaczyć jak przebiega ostatni etap egzaminu. Składał się on z dwóch części, podstawowej i rozszerzonej. Trafiliśmy akurat na przerwę i mieliśmy okazję porozmawiać dłużej z gimnazjalistami. Jak im poszło?

- Podstawa była dość prosta, schemat praktycznie identyczny z tym, jaki był na próbnym. Jeśli mam być szczera, to w ogóle się nie obawiałam tego egzaminu - mówi jedna z uczennic Karolina Siewiaszczyk.

Rzeczywiście, u żadnego z uczniów nie bylo widać żadnych oznak zdenerwowania czy stresu. - Część rozszerzona może być trudniejsza, ale nie boimy się - zgodnie twierdzą uczniowie.
To prawda, za bardzo nie muszą się obawiać, ponieważ przy rekrutacji do liceum brana jest pod uwagę tylko część podstawowa.
- Jednak rozszerzenie też może sie przydać , np. jak ktoś zdaje do klasy językowej - mówią gimnazjaliści. - Jak ktoś jest np. w klasie z rozszerzonym jakimś językiem, a zdecydował się zdawać na egzaminie zupełnie inny, to wcale nie ma obowiązku pisać rozszerzenia. Tak, że stres ogólnie jest dużo mniejszy, nie ma nacisku - dodają uczniowie.

Jak widać języki obce zdaje się znacznie lepiej niż np. przedmioty ścisłe. - Tak, to prawda, wczorajszy egzmin był trudny, ale polski też nie zaliczał się do najłatwiejszych - komentuje jeden z uczniów Aleksander Kalyta.

Mimo ogólnie dobrych nastrojów, po trzech dniach trwania egzaminów wszyscy mają prawo czuć się zmęczeni. - Chętnie byśmy odpoczęli, a tutaj jutro jak na złość, musimy iść do szkoły - śmieją się uczennice Martyna Kwiatkowska i Natalia Sojka. - Ogólnie to czujemy sie jak króliki doświadczalne bo jesteśmy pierwszym rocznikiem zdającym egzamin w takiej formie. A co nas jeszcze czeka w szkole średniej? Strach się bać - zastanawiają się przyszli licealiści.

Pozostaje nam tylko życzyć im powodzenia!