Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od 1 listopada wszelkie formalności związane z gazem załatwiamy w Częstochowie

AKC
Z dniem 31 października przestało funkcjonować Biuro Obsługi Klienta Górnośląskiego Punktu Obrotu Gazem w Lublińcu. Od dziś ze wszelkimi sprawami formalnymi będziemy się udawać do Częstochowy. Informacja ta mocno zmartwiła, a wręcz rozzłościła mieszkańców. Pojawiły się nawet domysły, że do Częstochowy zostanie przeniesiony cały personel.

- Taki piękny budynek postawili, nawet winda dla niepełnosprawnych była, tyle pieniędzy wyrzucili i teraz ludzi stąd zabierają? Kto to widział, żeby jeździć z rachunkami do Częstochowy? - oburza się pani Leokadia. - Syn mieszka w Tarnowskich Górach, przyjeżdża co kilka miesięcy. Ja mam 72 lata, nie mam zdrowia, żeby sama jeździć dalej do lekarza, a co dopiero za gazem - dodaje kobieta.

Postanowiliśmy sprawdzić, co przeniesienie BOK-u do Częstochowy oznacza dla mieszkańców. - W Lublińcu zostanie dystrybucja, do Częstochowy przeniesione zostaną rozliczenia. Oznacza to, że jeśli zajdzie potrzeba wymiany czy odczytu liczników, będzie to działało na dotychczasowych zasadach - wyjaśnia Robert Kościelniak z Górnośląskiej Spółki Gazowej.

Zmiany dotyczyć będą spraw formalnych, m.in. związanych z podpisaniem, rozwiązaniem, bądź wygaśnięciem umowy.
- Do Częstochowy przeniesiona zostanie również windykacja, także do nas będzie można kierować skargi - wyjaśnia pracownik częstochowskiego oddziału.

Uspokaja przy tym, że przeniesienie BOK-u nie będzie się wiązało z żadnymi niedogodnościami. - Podobnie jak w Lublińcu nie ma u nas kas czy płatności. Tak jak wcześniej, stan licznika będzie można podać telefonicznie lub drogą mailową, a my odeślemy rachunek, który należy uregulować przez internet, na poczcie czy w punktach płatności. Są oczywiście sprawy, które wymagają osobistej wizyty, ale myślę, że i te można będzie wkrótce załatwiać na odległość - mówi mężczyzna.

Nie wszyscy jednak podzielają jego optymizm. - Po pierwsze punkt na ul. Legionów jest na końcu świata. Po drugie, to nawet nie bardzo jest gdzie zaparkować, ale to wcale nie jest najgorsze. Najbardziej irytujące jest to, ile czasu trzeba spędzić w kolejkach. Podrzuciłem tam kiedyś mamę, a sam pojechałem załatwić kilka spraw. Obskoczyłem kilka urzędów, wracam po mamę, a ona dalej stoi w kolejce - oburza się pan Bartosz z Częstochowy.

Kolejni klienci oznaczają jeszcze dłuższe kolejki. Nic więc dziwnego, że ani lublińczanie, ani częstochowianie, ze zmian zadowoleni nie są.

Mimo wielokrotnych prób nie udało nam się skontaktować z osobą, która wyjaśniłaby nam przyczyny wyprowadzki BOK-u do Częstochowy, ale podobno to wynik restrukturyzacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto