Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Nikt nie skoczył z mostu kolejowego, był to głupi żart?

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Policjanci ustalili, że nikt nie skoczył z mostu kolejowego, również znają tożsamości chłopaka, który powiadomił kierowcę o całym zdarzeniu. W związku ze zgłoszeniem służby ratunkowe we wtorek od godz. 19 do 22 prowadzili poszukiwania. Obecnie trwają czynności pod kątem popełnienia wykroczenia bezpodstawnego wezwania policji i bezprawnego wywołania alarmu.

FLESZ - Posypały się mandaty. Czy też popełniasz ten błąd?

W związku ze zgłoszeniem dotyczącym upadku lub skoku z wysokości służby nie zbagatelizowały sprawy.

W tym przypadku zgłoszenie było jednak dość nietypowe, ponieważ młody chłopak powiadomił o rzekomym zdarzeniu kierowcę przejeżdżającego samochodu i szybko się oddalił. Sam nie kontaktował się z policją, dlatego funkcjonariusze działali dwutorowo – z jednej strony wraz ze strażą pożarną prowadzili poszukiwania osoby, która miała skoczyć z mostu, z drugiej – działali operacyjnie, by ustalić wizerunek, a następnie tożsamość chłopaka, który powiadomił o rzekomym zdarzeniu kierowcę.

Jak informuje asp. Iwona Grzebyk-Dulak z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, rezultatem intensywnej pracy operacyjnej policjantów było ustalenie wizerunku, a następnie tożsamości chłopaka, który powiadomił kierowcę. W efekcie dalszych działań ustalono, że z mostu kolejowego nikt nie skoczył. Obecnie trwają czynności pod kątem popełnienia wykroczenia bezpodstawnego wezwania policji i bezprawnego wywołania alarmu- tłumaczy rzeczniczka prasowa policji.

Służby ratunkowe, 25 lutego, przed godz. 19, zostały poinformowane, że z mostu kolejowego nad rzeką Dunajec w Nowym Sączu prawdopodobnie ktoś skoczył. Taka informacja postawiła w stan gotowości policję, straż pożarną i służby ratunkowe. Funkcjonariusze przeczesywali brzegi rzeki i zarośla oraz przyległy do mostu teren. W działania zaangażowano psa tropiącego, użyto również łodzi i quadów. Zgłaszającym był kierowca samochodu, do którego podbiegł mężczyzna na parkingu pod Panoramą.

- Usłyszał od niego, że znajomy skoczył z mostu, po czym uciekł - informuje st.sierż. Mateusz Drwal z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - Mężczyzna ten mógł być pod wpływem alkoholu lub mieć problemy ze zdrowiem psychicznym i nie mamy potwierdzenia, że zgłoszenie jest prawdziwe, ale sprawdzamy - mówił wówczas st. sierż. Drwal. Nocna akcja nad Dunajcem została zakończona o 22.

Natomiast następnego dnia rano, na wniosek policji, została wznowiona akcja poszukiwawcza mężczyzny, który rzekomo miał rzucić się w nurt rzeki, akcja została zakończona ok. godz. 14. Policjanci niczego nie znaleźli lecz w dalszym ciągu działali operacyjnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Nikt nie skoczył z mostu kolejowego, był to głupi żart? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto