Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niniwa Team testuje rowerzystów. Kilkunastu już odpadło

AKC
Niniwa Team eliminuje kolejnych rowerzystów
Niniwa Team eliminuje kolejnych rowerzystów Fot. Niniwa Team
Niniwa Team jedzie w coraz mniejszym składzie. Z 44 osób, które wystartowały z Kokotka, zostały 33, a do końca wyprawy przygotowawczej, czy raczej eliminacyjnej, pozostały jeszcze 2 dni.

Niniwa Team wciąż kręci. Miejscowość Bruntal w Czechach, 146 km dystansu, 900 m przewyższeń i już tylko 41 uczestników – to bilans po pierwszym dniu wyprawy. Wtorkowy poranek przywitał rowerzystów słońcem i ciepłym powietrzem, to już po godz. 14 śmiałkowie oberwali z nieba solidną sikawką i tak już pozostało do końca dnia.

Rowerzyści wyruszyli z Kokotka po porannej Eucharystii sprawowanej o godz. 5.30. Pierwsza przerwa w Kędzierzynie-Koźlu po 50 km, kolejna po następnych 50 w Pietrowicach przy granicy z Czechami.

Tu zaczęło padać. Ot niby zwykła, przejściowa burza. Tyle, że niestety nie przejściowa. Jak zaczęło, tak nie chciało skończyć padać. I nie jest to przyjemny, ciepły deszczyk. O godz. 15 hardkołowcy zdążyli już przemoknąć do suchej nitki oraz przemarznąć.

Po niepełnym już niestety dystansie ekipa zatrzymała się w miejscowości Bruntal i dość zrezygnowana próbowała jakoś się ogrzać. Na dalszą jazdę warunków już nie było. Pojawił się jednak kolejny problem. Otóż Czechy nie słyną z gościnności, kościoły tutaj to niestety dość wymarłe miejsca, a i budynki użyteczności publicznej nie mają drzwi otwartych na oścież dla takiej bandy zmokłych podróżników.

W związku z tym utworzyły się dwie ekipy poszukiwawcze. Kolejne zamknięte przed nosem drzwi, kolejne odmowy i kolejne umarłe nadzieje. Jedna z grup trafiła do remizy strażackiej. I choć tu też nocleg nie był możliwy, to jeden z dobrodusznych strażaków rozpoczął półgodzinną akcję telefoniczną, dodzwonił się do dyrektora jednej ze szkół, w której wcześniej woźna odmówiła rowerzystom noclegu i ten zgodził się na spotkanie i omówienie warunków pomocy ratunkowej.

Tu już uruchomiony został dar przekonywania ojca Tomka Maniury i w efekcie 41 śmiałków noc spędziła w szkole z prysznicami, szatniami i, co najważniejsze, gorącymi kaloryferami, na których zawisły przemoczone ciuchy.

167 km, 1530 m przewyższeń (4 większe góry od naszej rodzimej Kubalonki) oraz uszczuplenie składu z 41 do 33 osób to bilans dnia drugiego wyprawy przygotowawczej Niniwa Teamu. Wprawdzie na tę ostatnią liczbę składają się także i zaplanowane lub zgłoszone wcześniej, usprawiedliwione nieobecności, ale nie zmienia to faktu, że wyprawa realizuje swoją podstawową funkcję – eliminację!

Rowerzyści dotarli do miejscowości Hradec Kralove i rozbili się na łączce w swoich namiotach, których podstawową wadą jest brak centralnego ogrzewania! Noc i dzień dość chłodne, ale na szczęście ekipa nie zmokła w drodze zbyt mocno, a przed jedną, większą dziś burzą schronili się pod znalezionym daszkiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto