Niniwa Team w sobotę zakończył drugi tydzień wyprawy. W ostatnich 7 dniach trasa rowerzystów przebiegała przez 4 kraje: Słowację, Węgry, Chorwację, Słowenię. Hardkołowcy zdobyli też trzy stolice: Budapeszt, Zagrzeb i Ljubljane.
Początek tygodnia rowerzyści rozpoczęli fenomenalnie, po górskiej zaprawie jaka miała miejsce w pierwszym tygodniu, jechali jakby z podwójnym doładowaniem po płaskich Węgrach. To tam zdobyli pierwszą stolicę (Budapeszt) na tegorocznej wyprawie.
Smutną wiadomością dla rowerzystów była rezygnacja dwóch chłopaków: Filipa i Daniela, którzy z powodów rodzinnych powrócili z Węgier do swoich domów.
Węgrzy to bardzo sympatyczny naród. Pomimo, że trudno się z nimi porozumieć, przyjęli rowerzystów z otwartymi sercami. Nakarmili tym co mieli, grali na gitarze, śpiewali.
W kolejnych dniach śmiałkowie pokonywali płaskie, wręcz nużące odcinki wzdłuż jeziora Balaton, a następnie jechali w kierunku Chorwacji. Od tego miejsca pogoda zmieniła się diametralnie. Ulewy, burze, chłód a także poważniejsze awarie rowerów.
Sławek, zwany Górnikiem, jedzie już bez manetek twierdząc, że w rowerze to wystarczy tylko rama i koła. Radość pomimo słabej pogody emanuje w całej grupie, tworzą się braterskie więzi. Wspólne śpiewy i tańce to mocne strony grupy.
Rowerzyści dziś zostali skierowani w kierunku Adriatyku. Jednak pomimo ogromnej wiary, nie potrafią chodzić po morzu. Nie mają także rowerów wodnych. Więc dzisiejszy ich kierunek to miasto Pula.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?