Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczna droga w Zumpach. Walcza o chodnik

angelina Kita
Każdego dnia mieszkańcy wsi Zumpy w gminie Boronów modlą się o bezpieczny powrót swoich pociech ze szkoły. Pobocze ruchliwej jezdni jest bardzo wąskie, a chodnika nie ma w ogóle.

- Staram się zawozić dzieci do szkoły sama rowerem, ale nie przewidzę, jak zachowa się jadący kierowca - mówi Klaudia Lisner, mieszkanka wsi. - Ale jak jestem w pracy, to córka musi niestety jeździć sama, już raz mieliśmy wypadek, zobaczyłam jak zaczęły wymijać się tiry więc nie miałam wyjścia, musiałam wręcz wskoczyć z dziećmi do rowu, na szczęście skończyło się na siniakach.
Codziennie tą drogą muszą przejeżdżać dzieci. Pokonują dwa kilometry niebezpiecznej drogi do szkoły w Boronowie. - Trochę się boję jechać rowerem, ale nie ma wyjścia, moja koleżanka miała niedawno wypadek, jechała na rowerze i zahaczył ją motocyklista, wybiła zęby - mówi Paulina, córka Lisnerowej.
Ciężko o inną drogę do szkoły.. Pobocze w niektórych miejscach ma nawet kilkanaście centymetrów.
Ale, jak mówią mieszkańcy, to nie jedyny problem drogi.

- Kierowcy nadużywają tu prędkości, mijają się i nie patrzą, czy jedzie dziecko. To nie tylko osobówki, ale ogromne tiry, zwalniają tylko teraz, jak pani robi zdjęcie - żali się Rafał Wiśniewski, mieszkaniec Zumpów. - Poza tym nie ma na tej drodze oświetlenia, zimą nie da się tędy jeździć, stoją spróchniałe drzewa, które mogą się zawalić w każdej chwili - dodaje Wiśniewski.

Kierowcy nie zgadzają się z tymi oskarżeniami i tłumaczą, że to nie ich wina.
- My musimy jeździć tą drogą, nie ma innej niestety - mówi jeden z nich. - Gdy tylko widzę na drodze poruszającego się człowieka, a tym bardziej dziecko, natychmiast zwalniam, bo rzeczywiście to pobocze w niektórych miejscach jest bardzo wąskie - dodaje.
Problem istnieje już kilka lat. Mieszkańcy o pomoc poprosili radnego Boronowa.
- Już w tamtym roku napisałem projekt oświetlenia, niestety nie znalazł się w budżecie - mówi radny Bogdan Hutsz.
- Interweniowałem też w sprawie wycięcia drzew, w projekcie jest zapis, że jak powstanie na tej drodze ciąg rowerowo-pieszy, to i drzewa wytną.
O to, czy taki ciąg rowerowo-pieszy powstanie, zapytałam wójta Boronowa.
- My mamy związane ręce, bo to nie jest droga gminna, ale wojewódzka, my i tak chcemy pomóc tym ludziom, dostaliśmy dofinansowanie i ruszamy z pierwszym etapem prac - mówi wójt Boronowa Rufin Majchrzyk.
- Gmina dokłada 25 proc. z całego kosztu, resztę marszałek województwa. W pierwszym etapie zostanie wykonana część ścieżki, niestety obecnie nie ma możliwości utworzenia całej - dodaje wójt.

Każdy dzień zwłoki przeraża mieszkańców. Proponują nawet swoje rozwiązania problemu.
- Te rowy są tak głębokie, że może się naprawdę wydarzyć jakaś tragedia, mogliby chociaż zasypać ten rów, wtedy dwa problemy byłyby z głowy i zyskalibyśmy jakieś pobocze - dodają mnieszkańcy.

Klaudia Lisner uważa, że o dzieciach w Zumpach się zapomina.
- We wsi nie ma ani jednego placu zabaw, ani jednej huśtawki czy piaskownicy - żali się dziewczynka. - Rodzice place zabaw muszą urządzać sami, na własnych podwórkach - dodaje.

Ale jeszcze nie do końca wiadomo, kiedy mieszkańcy i ich dzieci będą mogli jeździć po nowej ścieżce rowerowej. Do tej pory będą musieli niestety żyć w niepokoju czekając na swoje pociechy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto