Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Kazimierz Szwedziński, prezes zarządu Sparty Lubliniec

AKC
Fot. Stanisław Koza
Ta przykra wiadomość ukazała się wczoraj na profilu facebookowym Sparty Lubliniec, gdzie czytamy: "Z głębokim żalem informujemy, że dzisiaj zmarł prezes zarządu Sparty Lubliniec, pan Kazimierz Szwedziński. Całej pogrążonej w żałobie rodzinie i wszystkim znajomym, członkowie zarządu i kibice składają kondolencje". My również dołączamy się do nich.

Niedługo śp. Kazimierz Szwedziński pełnił funkcję prezesa Sparty. Wybrano go w marcu br. Miał wiele planów i jeszcze więcej zapału. - Chciał i mógł zrobić wiele dobrego dla Sparty. Niestety nie zdążył. To ogromna strata - mówią osoby związane z klubem.

O zmarłym mówią z ogromną sympatią podkreślając, że był człowiekiem stanowczym, ale i wielkodusznym.

- To był człowiek pełen energii, pasji, miał wiele planów. Marzył o IV lidze dla Sparty. Chciał przywrócić jej świetność, przyciągnąć do klubu młodych, stworzyć drużynę młodzieżową. My mieliśmy mu jedynie w tym pomagać. Wprawdzie krótko był prezesem, ale to co założył sobie na pierwsze miesiące swojej działalności na tym stanowisku, to zrealizował - mówi Mariusz Radek, sekretarz Sparty Lubliniec.

Wczoraj minęło dokładnie 2 lata od śmierci jego brata, Andrzeja.

- Nie wiem, czy nad tym klubem ciąży jakieś fatum, ale coś w tym musi być. To już trzeci prezes Sparty, który nie żyje. Najpierw był Henryk Bejm, później mój brat, teraz Kazik - dodaje Radek.

Ciepłych słów pod adresem zmarłego nie szczędzi były trener Sparty Lubliniec.

- Kazika znam jeszcze z czasów, gdy wcześniej był w zarządzie klubu. To był człowiek, który zawsze miał własne zdanie, był bardzo konkretny i konsekwentny. Wiedział czego chce i nie pozwalał sobą manipulować. Kazik pomógł w życiu wielu osobom. Jeżeli mógł - zawsze pomógł. Jeśli nie mógł - mówił o tym wprost. Ze Spartą był związany od lat. To był człowiek, kibic, który był chyba na największej liczbie meczów wyjazdowych - nie ważne czy odbywały się 10 km, czy 100 km od Lublińca. Kiedy mógł, zawsze był obecny. Był niesamowicie zaangażowany w turniej halowy. Pojawiał się przed pierwszym i był obecny do ostatniego meczu. On po prostu żył piłką, ale wspierał też inne dziedziny sportu. Takich ludzi, fanatyków w dobrym tego słowa znaczeniu, jest niewielu. Funkcja prezesa jest funkcją specyficzna i nie każdy się do niej nadaje. Kazik był właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Nie bał się podejmować decyzji i ponosić ich konsekwencji - mówi Jacek Szczygioł.

Również starosta Joachim Smyła podkreśla zaangażowanie zmarłego w życie lokalnej społeczności.

- To był społecznik, mocno zaangażowany w życie miasta i powiatu, a także wielki entuzjasta piłki nożnej i Sparty Lubliniec, człowiek niezwykle energiczny. Wiele robił i zawsze miał jeszcze więcej do zrobienia - mówi Smyła.

Pogrzeb odbędzie się w najbliższą środę o 11:00 w kościele Św. Krzyża, a ceremonia pogrzebowa na komunalnym cmentarzu w Lublińcu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto