Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Naczelnik Jarosław W. został uniewinniony w jednym z dwóch procesów karnych

AKC
Fot. Wojciech Gembała
Podczas wtorkowego ogłoszenia wyroku w sprawie byłego naczelnika geodezji popłynęły łzy. Jarosław W. jest niewinny. Zdaniem Sądu Rejonowego nie przekroczył swych uprawnień.

Zakończył się jeden z dwóch procesów w sprawie Jarosława W., byłego naczelnika Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami Skarbu Państwa i Gospodarki Mieniem Starostwa Powiatowego w Lublińcu.

Jarosławowi W. postawiono szereg zarzutów, m.in. sfałszowania dokumentacji geodezyjnej w aż 116 przypadkach, i złamanie tzw. ustawy antykorupcyjnej.

Jednym ze środków zapobiegawczych zastosowanych przez sąd, oprócz poręczenia majątkowego i dozoru policyjnego, był zakaz pełnienia funkcji naczelnika. Mimo to jeszcze przez 10 miesięcy sprawował swoją funkcję.
W trakcie procesu Jarosław W. tłumaczył, że wykonywał jedynie polecenia swojego przełożonego, czyli w tym wypadku starosty lublinieckiego. Sąd Rejonowy w Lublińcu dał wiarę jego wyjaśnieniom.

- Stan faktyczny w tej sprawie był bezsporny. Wobec oskarżonego został orzeczony środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych. Pomimo to pełnił nadal czynności naczelnika i wydawał decyzje. - mówiła we wtorek sędzina.

Sąd doszedł do przekonania, ze nie ma podstaw do przekonania, że naczelnik działał umyślnie.

- Oskarżony poinformował starostę o orzeczonym wobec niego zakazie. Oskarżonemu miano przekazać informacje, że sprawa jest wyjaśniana, że są pewne wątpliwości, prokuratura miała udzielać informacji, że postanowienie jest nieprawomocne, że chodzi o to, aby nie miał kontaktu z innymi pracownikami wydziału, którzy zostali przeniesieni do innych komórek w starostwie. O takich krokach był informowany. Oskarżony miał pełnić swoje obowiązki, nikt ze starostwa nie miał wątpliwości, czy może wydawać decyzje. Wszyscy wiedzieli, w tym również starosta, że te decyzje wydaje. Zdaniem sądu nie można przypuszczać, że godził się na popełnianie przestępstwa. Robił to w sposób jawny, wszyscy o tym wiedzieli i trudno uznać, że wiedział, że taka sytuacja w przyszłości wyniknie - mówiła sędzina.

Na finał czeka inny proces. Otóż, Jarosław W. zataił w oświadczeniach majątkowych za lata 2008-2010 fakt prowadzenia działalności gospodarczej. Próbował ominąć przepisy ustawy antykorupcyjnej, rejestrując firmy świadczące usługi geodezyjne najpierw na swoją matkę, a później teściową.

W rzeczywistości miał sam przyjmować i realizować zlecenia pobierając za to wynagrodzenie. Jarosław W. miał fałszować dokumenty, podbijając je pieczątką i podpisem zaprzyjaźnionego geodety. Nie były to oryginały podpisów, a jedynie ich komputerowe skany. Dokumentacja została sfałszowana w ten sposób aż 116 razy w 2008 i w 2009 roku.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto