Na najbliższe kilka lat możemy zapomnieć o nowym basenie w Lublińcu

Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy Lublińca na kilka lat mogą zapomnieć o nowym basenie. Na razie musi im wystarczyć obiekt w Lenteksie. Burmistrz Edward Maniura zapewnia, że pamięta o deklaracjach wyborczych z 2006 roku i szuka źródeł finansowania, ale miasto ma ważniejsze potrzeby. - Trzeba byś odpowiedzialnym za działania, bo oczywiście znam takich, którzy pod koniec swej kadencji wybudowali basen, odeszli do Sejmu czy gdzieś indziej, a następni się męczyli. W Lublińcu trzeba by było dołożyć do funkcjonowania basenu ok. 500-800 tys. zł rocznie. Śmiałem się, jak wójt w Herbach mówił, że wyjdzie na zero - mówi Edward Maniura.

I trzeba przyznać, że wiele się nie pomylił. W 2011 roku Herby dopłaciły do funkcjonowania pływalni aŅ 300 tys. zł. - Ja, zanim zdecydowaliśmy się podjąć jakieś działania, odwiedziłem kilkadziesiąt basenów w Polsce. I żaden nie przynosi dochodów. Wybudowanie to jedno, utrzymanie drugie. Nie ma opcji, żebym to budował z kredytu - dodaje Maniura.

Burmistrz zapewnia, że basen będzie, ale za parę lat. - Mamy bezpieczną sytuację, bo dokumentacja jest zrobiona i sprawdzona, mamy do przyszłego roku ważne pozwolenie na budowę. Musimy wystąpić do Ministra Finansów. Właściwie wystąpiliśmy już do wszystkich podmiotów, od których musimy mieś opinie, aby ubiegać się w drugim półroczu tego roku o 50-procentowe dofinansowanie do naszej pływalni - mówi burmistrz. Basen ma w sumie kosztować ok.20-22 ml zł, z czego - jeśli się uda - miasto zapłaci połowę.

W tej chwili nie ma jeszcze wszystkich niezbędnych pozwoleń. - Mamy pozytywną opinię dowództwa wojsk specjalnych, marszałka województwa, czekamy jeszcze na opinię wojewody i minister rozwoju regionalnego. Po spotkaniu z panią minister w Warszawie mam obietnicę, że ją otrzymamy. Myślę, że będziemy mieć gotowy wniosek w połowie roku. Jeśli minister uruchomi rezerwę finansową w tym roku, to będziemy aplikować. Czy dostaniemy dofinansowanie to już inna sprawa - wyjaśnia Maniura.

Burmistrz tłumaczy, że dobra kondycja finansowa miasta nie upoważnia go do podejmowania ryzykownych z perspektywy czasu decyzji. - Realnie do 2016 mamy czas, żeby fizycznie rozpocząć budowę. Ja się na razie z tym nie spieszę, bo jak powstanie strefa ekonomiczna, powstaną nowe miejsca pracy, będą podatki, to ja będę bardzo spokojny, że ten basen utrzymam. Iść na owczy pęd, bo grupa mieszkańców nazywa basen w Lenteksie kałużą, to nie jest żaden argument - komentuje Maniura. Zaznacza przy tym, że entuzjazm mieszkańców zapewne opadłby kilka miesięcy po otwarciu basenu. Ci jednak zaprzeczają. - W tym mieście brakuje basenu z prawdziwego zdarzenia, z którego mogliby korzystać mieszkańcy okolicznych miejscowości. Lubliniec potrzebuje basenu, by podnieść swoją atrakcyjność - odpowiada Mariusz z Lublińca.

W opinii burmistrza miasto przyciąga i bez pływalni. - Basen jest elementem atrakcyjności terenu, ale mamy wiele innych elementów. To się przekłada na to, za ile w mieście kosztuje metr kwadratowy działki, jak w ostatnich latach jak popyt i podaż się kształtuje. W Lublińcu w ostatnich latach bardzo podskoczyły ceny, to pokazuje, że miasto jest atrakcyjne - przekonuje burmistrz. Jednocześnie zapewnia, że z planów nie rezygnuje, ale przesuwa je w czasie. - Odpowiedzialność za miasto to nie jest tylko na dzisiaj, ale na kolejne 10-20 lat. To nie jest dla mnie pierwszoplanowe zadanie, które należy zrealizować - dodaje Maniura.