Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myszków: dyrektor SP ZOZ rozważa cofnięcie podwyżek

Krzysztof Suliga
Niewykluczone, że SPZOZwycofa się z ubiegłorocznych podwyżek dla pracowników. Koszty własne są coraz większe a kontrakt z NFZniższy

- Być może staniemy przed przeprowadzeniem z wszystkimi związkami zawodowymi w SP ZOZ rozmowy i wycofamy się z podwyżki, bo jeśli nie, to zaczniemy przynosić straty – powiedział podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Komisji Zdrowia Wojciech Picheta, dyrektor SP ZOZ w Myszkowie.
Myszkowska publiczna służba zdrowia przyniosła za zeszły rok zysk w wysokości około 150 tys. zł, ale tylko dzięki temu, że NFZ wypłacił pieniądze za wszystkie nadwykonania, których było aż 30 procent. W tym roku dyrekcja szpitala boi się robić tyle nadwykonań, bo prawdopodobieństwo tego, że dostanie pieniądze jest praktycznie bliskie zeru.
Zapis w ustawie o ZOZ-ach mówi o tym, że dyrektor jest obligatoryjnie zobowiązany do przekazania minimum 40 proc. wzrostu wartości kontraktu na wzrost wynagrodzeń. W ubiegłym roku nie było wzrostu kontraktu, ale związki zawodowe zagroziły pikietą i pracownicy na polecenie poprzedniego starosty dostali po 70 zł podwyżki netto.
Dla SPZOZ jest to w skali roku do wypłaty ponad 700 tys. zł więcej. W stosunku do poprzedniego roku kontrakt z NFZ jest natomiast o 480 tys. zł mniejszy. Do tego z dofinansowania pracowników służby zdrowia, którzy mają stopień niepełnosprawności wycofał się Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. A kwota dofinansowania była niebagatelna, bo wynosiła rocznie prawie 500 tys. złotych.
Dyrektor namawiał nawet członków załogi, by jeśli ktoś ma dysfunkcję, która kwalifikuje by go do uzyskania stopnia niepełnosprawności, o to zabiegał.
- Nie ma na czym zaoszczędzić. Przetargi organizowane na sprzęt pokazują, że wszystko idzie w górę. Jesteśmy po spotkaniach z ordynatorami, na których nakazaliśmy bardzo rozsądną polityka postępowania zarówno lekowego jak i diagnostycznego. Staramy się, żeby były jakieś nadwykonania, by mieć choć w perspektywie zapłatę za nie, ale ustaliliśmy, aby były one wykonywane jak najtaniej. Nie mamy pewności, czy zostanie to sfinansowane. Staramy się na wszystkie sposoby ograniczyć koszty – wyjaśnia Dorota Kaim-Hagar, lekarz naczelny Szpitala Powiatowego w Myszkowie.
Fundusz płaci bez limitu jedynie za nadwykonania związane z noworodkami. W pierwszym kwartale ubiegłego roku SP ZOZ poniósł stratę, w tym roku jest podobnie. Mimo tego, że ma teraz kontrakt na tomograf, strata jest większa, bo koszty dodatkowe wzrosły. Poszły w górę ceny mediów, leków, żywności, sprzętu itd.
- Staniemy przed sytuacją, że będziemy musieli bardzo ograniczyć wydatki na ordynowane leki, sprzęt jednorazowy, badania i tworzyć kolejki. Próbujemy znaleźć w tej materii wyjście z sytuacji – Picheta.
Być może szpital zrezygnuje z drogiego ogrzewania gazowego z własnej kotłowni i przyłączy się do ciepłociągu papierni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto