Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mydło z puszki, czyli problem łódzkiego fotografa

Sławomir Burzyński
W internetowej społeczności użytkowników lustrzanek marki Nikon wrze. Wszystko za sprawą fotografa z Łodzi, który podejrzewa, że ujawnił błąd konstrukcyjny w najnowszym modelu aparatu fotograficznego tej marki.


– Zdjęcia robię zawodowo, pracowałem praktycznie na wszystkich cyfrowych lustrzankach nikona, od amatorskiego D40 począwszy na profesjonalnym D3 skończywszy – mówi łódzki fotograf Rafał Głębowski, który w listopadzie ubiegłego roku stał się właścicielem najnowszego „dziecka” Nikona: kosztującej ponad 4 tys. zł lustrzanki D7000.


„Długo oczekiwany nikon D7000 wreszcie wpadł w moje ręce. Pierwsze wrażenie, zaraz po rozpakowaniu, jest pozytywne. Zestaw łapał ostrość dosyć szybko i co najważniejsze, celnie” – tak na największym polskim forum użytkowników nikona chwalił Rafał Głębowski, znany wśród internautów jako Fatman. Początkowo entuzjastyczne wpisy już kilka dni później uległy wyraźnemu ochłodzeniu – za sprawą automatycznego ustawiania ostrości (AF) w aparacie, który wykazywał losowość w działaniu. Raz zdjęcie było ostre jak żyletka, a kilka następnych, mimo identycznych warunków zewnętrznych, już nie, bo obiektyw „ostrzył” przed lub za fotografowanym motywem.

W efekcie zdjęcia są niewyraźne. W gwarze fotografów to tak zwane mydło.


– Co za diabeł? Jakiś błąd w oprogramowaniu aparatu? – dziwił się Fatman na portalu forum.nikoniarze.pl, a założony przez niego temat z opisem nowej lustrzanki stał się jednym z najczęściej odwiedzanych przez internautów. – W chwili obecnej spokojnie już możemy napisać to oficjalnie: pewna partia egzemplarzy D7000 ma zwalony AF. Nie licząc mojej sztuki, znam już dwa inne przypadki, gdzie AF w D7000 wariuje – ten wpis z połowy listopada wywoła burzę w środowisku „nikoniarzy”.


Zaczęto porównywać numery seryjne aparatów, snuć teorie na temat przyczyn niepewnego działania systemu AF. I komentować.


„Wychodzi na to, że nikon kontynuuje tradycję sprawdzania sprzętu przez użytkowników. Były errory w D90 i padające zasilanie w D5000, a teraz mamy kapryśny AF w D7000” – napisał Piotr z Olsztyna.

„Dobra powiem wam tak... Po przejrzeniu tego wątku dogłębnie, wczoraj zagościł u mnie w domu nowy aparat... i nie jest to D7000 – Onia z Kielc.


Temat bił rekordy popularności, a tymczasem Rafał Głębowski swój egzemplarz oddał do autoryzowanego serwisu Nikona. Polski serwis po miesiącu stwierdził brak usterki (nota serwisowa: Aparat poddano długotrwałym testom. Wszystkie funkcje działają poprawnie). 


W lutym tego roku właściciel zdecydował o wysłaniu wadliwego sprzętu do Niemiec.

– Do następnej walki z serwisem postanowiłem się lepiej przygotować. Zrobiłem dokładny opis usterki. Wymieniłem, jakich obiektywów używałem, przy okazji informując, że wszystkie one działają poprawnie na body D3, D300s i D90 – mówi.


Jak się później okazało, mityczna jakość niemieckiego serwisu poległa w konfrontacji z rzeczywistością. 
„Właśnie dostałem pesymistyczną wiadomość... nie wiem już co robić, bo najchętniej bym wył” – napisał Fatman na forum pod koniec marca, po ponad pięciu tygodniach od wysłania D7000 do Niemiec. „Aparat, niestety, nie naprawiony! Co mam zrobić? Macie jakiś pomysł?”


SHOX! z Wrocławia: Fatman przykro mi to czytać, wychodzi na to, że aparat jest uszkodzony, serwis umywa ręce i twierdzi, że wina leży po stronie użytkownika.

Treakeya z Łodzi: Po kilku miesiącach lektury tego wątku (i innych zagranicznych) o tym, co wyprawia D7000, kupiłam D700. Nie stać mnie na loterię za blisko 4 tys. złotych. D700 jest prawie dwa razy droższy, ale nie pryska na obiektywy smarem, AF działa celnie i powtarzalnie.

Drobers z Lublina: Dzisiaj dostałem trzecią puszkę D7000 , poprzednie były uwalone, AF działał jak chciał, obecna ostrzy skutecznie. 

Goku z Gdańska: I ja zakupiłem D7000. Puszka marzenie pod każdym względem. Dokładnie to, na co czekałem od dawna. Cały dzień byłem zachwycony z rezultatów.
 No i byłem zachwycony do wieczora, gdy poszedłem na imprezę. AF nadal działał zabójczo szybko, ale jego celność stała się przerażająca! Przypadłości takie, jak Fatman kiedyś opisał, ostrość trafiała na ścianę za fotografowaną osobą lub całkiem nie wiadomo gdzie.


W kwietniu temat Fatmana na forum.nikoniarze.pl liczył już ponad 4.500 wpisów. Wielu rozmówców potwierdza przypuszczenia mieszkańca Łodzi o wadzie konstrukcyjnej – bo sami mają identyczne problemy z tym modelem.

Wrzawa w Internecie najwyraźniej nie dotarła jednak do przedstawicieli Nikon Polska, bo firma skontaktowała się z Rafałem Głębowskim dopiero po naszych pytaniach. Chcieliśmy wiedzieć, czy lustrzanki serii D7000 mają wadę konstrukcyjną systemu autofocus.


– Liczba aparatów D7000 trafiających do serwisu Nikona w Polsce i innych krajach nie wskazuje na występowanie jakiejkolwiek wady produkcyjnej. Procedury serwisowe – co oczywiste – są na bieżąco dostosowywane do nowych modeli marki Nikon. Jesteśmy w kontakcie z właścicielem aparatu. Dokładamy starań, by wyjaśnić sytuację – poinformowała Magdalena Michalska-Szmidt, kierownik marketingu i PR Nikon Polska.


Po naszej interwencji Fatman na forum „nikoniarzy” napisał: „Chciałem was poinformować, że skontaktował się ze mną pracownik biura prasowego Nikon Polska z propozycją wykonania ekspertyzy w serwisie. Są bardzo zainteresowani wyjaśnieniem i pomocą w sprawie problemu AF, z jakim borykam się w swojej sztuce D7000. Tak więc do czasu zakończenia całej sprawy, prosił bym Was o nie wyrokowanie „co na to Nikon”.


Aparat łodzianina na początku kwietna trafił do serwisu w Warszawie. Obecnie jest już po testach. – Wczoraj dostałem maila, że choć bardzo się starali, to żadnej usterki nie wykryto. Jak stwierdził kierownik serwisu, czujniki autofokusa były troszeczkę rozkalibrowane. Choć błąd mieścił się w granicach tolerancji, to je poprawili. Dostałem też zapewnienie, że jeżeli usterka będzie występowała, to będą serwisowali ten aparat aż do skutku – przed wielkanocnymi świętami Rafał Głębowski odebrał lustrzankę z warszawskiego serwisu. 


Radość trwała krótko, a kolejne zdjęcia potwierdzały, że usterka nadal występuje. 


– Wróciłem z fajnej wycieczki – napisał Fatman na forum na początku maja – gdzie część zdjęć została zrobiona za pomocą D7000. Decyzja zapadła, zaraz po zakupie puszki zapasowej (najprawdopodobniej D700) nie czekam już, aż znajdę sprawnego D7000, tylko wysyłam aparat do serwisu (kolejny raz). I będę tak wysyłał do skutku – zapowiada zirytowany łodzianin.


(Puszka – popularne wśród fotografujących określenie body aparatu, czyli samego korpusu bez obiektywu)

Z ostatniej chwili.
Użytkownicy D7k tworzą wspólny front:
http://forum.nikoniarze.pl/showpost.php?p=2389722&postcount=1589

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto