Władze Lublińca już nie raz podkreślały, że do programu zgłosiły swój akces jako jedni z pierwszych, czyli jeszcze w 2016 roku, ale długo nie było żadnego odzewu. Chciałyby, żeby pomógł on w budowie kolejnych dwóch bloków przy ul. Wilniewczyca (40 mieszkań), czyli tam, gdzie miasto zbudowało już w ostatnich latach dwa budynki komunalne na własny koszt. Na kwietniowej sesji rady miejskiej poseł Andrzej Gawron powiedział, że z Banku Gospodarstwa Krajowego otrzymał zapewnienie, że jego przedstawiciel na dniach skontaktuje się z miastem w celu umówienia spotkania i ustalenia szczegółów. Niestety do spotkania wciąż nie doszło. Drogą mailową BGK przesłał natomiast magistratowi wstępną ofertę. Zgodnie z nią budowę za pieniądze BGK zrealizowałaby specjalna spółka powołana przez miasto i bank, do której urząd aportem wniósłby swoje działki pod bloki. Budynki pozostałyby własnością spółki, ale z możliwością wydzierżawienia miastu. Lubliniec musiałby w ciągu 30 lat spłacić koszty budowy wraz oprocentowaniem. Podczas majowej sesji poseł Gawron skomentował, że to korzystna dla miasta i mieszkańców opcja. Innego zdania byli przedstawiciele samorządu i urzędnicy.
Urząd jest sceptyczny
Warunki i opinię przedstawił na sesji naczelnik Wydziału Inwestycji i Rozwoju UM Cezary Sękowski.
– Kredyt w banku można dostać na korzystniejszych warunkach niż to co nam zaproponowano – skwitował.
– Przykro mi, że miasto ma takie sceptyczne podejście. Przy tej opcji, w związku z funkcjonowaniem spółki, nie będzie się zadłużało. Poza tym udziały mogłoby wykupywać przez 30 lat – przypomniał parlamentarzysta PiS. – Są przecież gminy, które to realizują i opłaca im się to. Trzeba na temat popatrzeć strategicznie, dogłębnie przeanalizować. Trzeba bezpośredniej rozmowy – zaznaczył.
Ale najpierw musi w końcu do niej dojść. Burmistrz Edward Maniura zapewnił, że jest cierpliwy i poczeka. Podkreślił, że nie wiadomo czy stopa oprocentowania byłaby stała czy zmienna, nie wiadomo też ile dokładnie miasto musiałoby w ciągu 30 lat zwrócić. Jego niepokój wzbudza też kwestia powołania spółki, którą trzeba będzie utrzymywać. A przecież ktoś będzie musiał nią kierować i trudno spodziewać się, że jej utrzymanie będzie możliwe tylko i wyłącznie z czynszów mieszkańców wybudowanych bloków. Burmistrz zwrócił też uwagę, że w Lublińcu nie ma 400 oczekujących na lokale osób, jak w innych miastach, tylko kilkanaście. Jest więc czas do namysłu.
Udział uwarunkowany politycznie?
Poseł Gawron zachwalał na sesji, że Mieszkanie+ realizowane jest w kilku miastach, w kilku mieszkania już powstały, a 70 innych stara się o uczestnictwo. Zrobił to w odpowiedzi na pytanie wiceburmistrz Anny Jończyk–Drzymały. Była ona ciekawa czy gdzieś jeszcze mieszkania są budowane poza tymi w Jarocinie, którymi lokalne władze i rząd tak się chwalą.
– Byłam tam i już na wjeździe przejeżdżałam przez rondo im. Lecha Kaczyńskiego – zauważyła.
– Nie wiem czy w każdym mieście są takie miejsca – stwierdził parlamentarzysta, który zaapelował, żeby nie robić z tego tematu politycznego.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?