18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy budynku przy ul. Mickiewicza 9 w Lublińcu obawiają się o swoje bezpieczeństwo

Aneta Kaczmarek
Lubliniecki rynek, choć sam w sobie uroczy, skrywa w swoim sąsiedztwie prawdziwe rudery. Mieszkańcy robią co mogą, by jakoś w tam żyć. Teraz mogą kupić lokale, ale tego nie zrobią. Gusta są różne, ale chyba mało kto nie zgodzi się z opinią, że Lubliniec to piękne miasto.

Jednym z bardziej uroczych miejsc jest miejski rynek. Aż trudno uwierzyć, że tuż za okalającymi go kolorowymi kamienicami, znajdują się prawdziwe rudery. Słowo to może nieeleganckie, ale w tym przypadku jak najbardziej trafne.

Budynek przy ul. Mickiewicza 9 woła o pomstę do nieba. Wołają też o to jego mieszkańcy. - Niedługo to runie nam na głowę. Ten budynek po prostu pęka! Moja sąsiadka zamiast wychodzić na zewnątrz, widzi co dzieje się przed domem przez szpary w ścianach strychu. Zamiast coś z tym zrobić, to przyjechali, założyli plomby, a zarządca, firma ASA przysłała pismo, że będą obserwować, czy pęknięcia się powiększają - mówi Henryk Ochs, który mieszka przy ul. Mickiewicza 9 już od ponad 30 lat.

W tym czasie sukcesywnie adaptował mieszkanie pod swoje potrzeby. - Ja tam dobudowałem łazienkę, sam zrobiłem centralne ogrzewanie, instalacje wodną i elektryczną. Nawet musiałem dać 2,4 zł za puszkę, żeby się podłączyć na zewnątrz, bo oni nie mieli pieniędzy - dodaje Ochs.

Jak twierdzi mieszkaniec niszczejącego budynku, podobną odpowiedź usłyszał, gdy pojawił się problem z ogrzewaniem. - W lutym zeszłego roku dostałem kolejne pismo, w którym było napisane, że mam zaprzestać ogrzewania, bo są problemy kominiarskie. Zapytałem o alternatywne źródło ogrzewania, to znów odpowiedzieli, że nie ma pieniędzy. Poprosiłem o opinię kominiarza i okazało się, że to nie piec, ale komin jest felerny. Mieli to zrobić w czerwcu, ale nic nie zrobili. Tylko patrzeć jak przyjdzie zima i znów będzie problem - dodaje mężczyzna.

Teraz ma szansę na wykup mieszkania, ale nie zgadza się z zaproponowaną ceną. - Są tacy, którzy mają po kilkanaście tysięcy zadłużenia. Ja płacę regularnie, włożyłem w to mieszkanie mnóstwo pieniędzy, a teraz liczą jak wszystkim innym - mówi Ochs.

Zdaniem pana Henryka, podczas ostatniej inwentaryzacji, zarządca celowo zwiększył powierzchnię jego mieszkania, by podnieść jego cenę. - Dodali mi ponad 6 mkw strychu, żeby zwiększyć metraż sprzedaży. Jak się wprowadzałem, to tego nie liczyli. Teraz to robią, bo chcą sprzedać mieszkanie - twierdzi pan Henryk.

Mężczyzna podpisał wykonaną na początku listopada 2011 r. inwentaryzację, w której była co prawda nowa powierzchnia, ale bez owego, newralgicznego pomieszczenia.

W związku z tym skierował pismo do właściciela budynku, czyli Urzędu Miasta: "Być może ktoś popełnił błąd przy przepisywaniu danych, bądź przy podawaniu liczby metrów przy pomiarze. Prawidłowa powierzchnia mojego mieszkania wynosi 39.41 mkw. Podczas ostatniego pomiaru popełniono kolejny błąd, dodając do mojego mieszkania kolejne pomieszczenie, które nie jest pomieszczeniem mieszkalnym, lecz strychowym i nigdy takim nie było. Po raz kolejny proszę o naniesienie stosownych korekt" - czytamy w piśmie skierowanym do ASA.

W odpowiedzi, zarządca wyjaśnił, że mężczyzna był obecny podczas inwentaryzacji i nie zgłaszał wówczas żadnych uwag, a ponadto regularnie uiszczał nowo naliczany czynsz. - Ja tego aneksu nie podpiszę. Przez tyle lat nie było problemu i teraz nagle się pojawił - mówi Ochs.

Co dalej?
Zakup mieszkania oznaczałby, że wszelkie remonty lokatorzy wykonywaliby na własną rękę. Na to ich jednak nie stać. Nie mają też takiej możliwości, bo jak załatać pękającą ścianę? - Ja już włożyłem w to mieszkanie grube pieniądze. Na każdą prośbę o jakikolwiek remont słyszałem zawsze, że nie ma na to pieniędzy. A jak już coś robią, to po łebkach. U sąsiadki pękła ściana, to przyjechali, wpuścili do środka piankę i po sprawie - denerwuje się lokator.
Prezes firmy ASA przebywa obecnie na urlopie. Do sprawy jednak wrócimy. Zapewne podobnych budynków jak ten przy Mickiewicza jest więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto