Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Mazurowski pokazuje w Bytomiu ginące zawody. Wystawa w Biurze Promocji

Barbara Siemianowska
Szewc
Szewc Marcin Mazurowski
W Biurze Promocji do 22 lipca można zobaczyć wystawę „Ginące zawody” w obiektywie. Autorem zdjęć jest Marcin Mazurowski, współzałożyciel Stowarzyszenia Fotograficznego w Bytomiu.

Marcin Mazurowski swoją wystawę pokazuje w całej Polsce już od 3 lat i wciąż zapraszany jest w nowe miejsca. Bo mimo że zdjęcia były prezentowane już kilkakrotnie, projekt się nie dezaktualizuje. Przedsięwzięcie pozostaje otwarte i cały czas uzupełniane jest o kolejne profesje.

Autor dalej poszukuje przedstawicieli "ginących zawodów"
- Projekt ma nadal status otwartego. O ile uda mi się dotrzeć do rzemieślnika reprezentującego rzadki dzisiaj zawód, to staram się nakłonić go do współpracy – przyznaje Marcin.

Fotograf z Bytomia udokumentował działalność przedstawicieli rzadkich lub wymierających zawodów. Na fotografiach Mazurowskiego zobaczyć można cholewkarza, szewca, modystkę czy garderobianą. Znalezienie wykonawców tych profesji nie było trudne. Autor nie musiał szukać daleko, bo Bytom ma solidne zaplecze fachowców w tych zawodach.

- Generalnie znaczna część tych „nietypowych zawodów” skupia się w obrębie Opery Śląskiej. Dane mi było zarejestrować tych artystów w swoim fachu podczas ich pracy – opowiada pan Marcin.

Często były to zdjęcia zrobione z zaskoczenia, tak aby przyłapać tych ludzi rzeczywiście przy pracy, bez pozowania.
- Oczywiście wcześniej byłem umówiony na zdjęcia, ale sam moment ich wykonania pozostawał często nieznany dla modeli – dodaje Marcin Mazurowski.

Wystawa nosi tytuł „Ginące zawody”, ale dla autora, jak sam przyznaje, najważniejsze było, aby pokazać ludzi, którzy wykonują zawód. To nie ich sylwetki, czy narzędzia, którymi się posługują.

Choć nie wszystkie z przedstawionych przez Marcina Mazurowskiego można zaliczyć do ginących zawodów, to zostały jednak pokazane przez artystę ze względu na zmianę charakteru wykonywania zawodu, z tradycyjnego na przemysłowy. Autor tłumaczy, że na przykład piekarni jest dużo, ale są to dzisiaj miejsca gdzie występuje typowo przemysłowa produkcja. Natomiast piekarzy, którzy wyrabiają chleb w tradycyjny sposób , jest już coraz mniej.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto