Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolanie utknęli w kolejkach do aptek. Brakuje nie tylko leków, ale też farmaceutów

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
W aptekach trwa polowanie na leki. Lista tych brakujących jest długa.
W aptekach trwa polowanie na leki. Lista tych brakujących jest długa. Anna Kaczmarz
Największa od lat liczba infekcji sprawiła, że Małopolanie utknęli w kolejkach do aptek. Niestety jak się okazuje, nie wszystkim uda się zrealizować swoje recepty, bo coraz częściej brakuje leków. Przeciążonym aptekom doskwiera również brak farmaceutów.

W aptekach stan oblężenia. Tegoroczny sezon zimowy cechuje ogromny wzrost zachorowań, co przekłada się nie tylko na przepełnione przychodnie i oddziały szpitale, ale także długie kolejki do aptek. Niestety obecnej sytuacji nie sprzyja również trwający w całym kraju kryzys lekowy. Brakuje nie tylko preparatów przyjmowanych na stałe przez przewlekle chorych, ale także antybiotyków stosowanych do leczenia infekcji.

Według danych firmy PEX PharmaSequence liczba sprzedanych opakowań leków zawierających antybiotyki w tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie przekraczała 200 tys. dziennie. W analogicznym okresie 2019 r., a więc przed pandemią, sprzedaż była dwukrotnie mniejsza. Jeśli chodzi o leki na przeziębienie i grypę sprzedawane bez recepty, 23 grudnia padł historyczny rekord– apteki sprzedały ponad 1,8 mln opakowań.

W ostatnich dniach z cudem graniczy zdobycie także testów diagnostycznych na grypę i wirusa RSV. W środę 28 stycznia dostępny on był tylko w czterech aptekach na terenie całej Małopolski.

Brakuje niestety też szczepionek odczulających. A to oznacza, że wielu pacjentów będzie musiało przerwać terapię albo do niej sporo dopłacić. Za szczepionkę, której brakuje, chorzy płacili ryczałt trzy złote dwadzieścia groszy, a za tę, która jest dostępna, będą musieli zapłacić ponad trzysta złotych.

Ludzie chodzą od apteki do apteki lud dzwonią pytając o lek. Są też tacy, którzy szukają przez internet. Wyszukiwarki leków biją w ostatnim czasie wszelkie rekordy popularności. Portal gdziepolek.pl odwiedza 150 tysięcy osób dziennie. 

- Problem z brakiem dostępności leków dotyka pacjentów z różnymi dolegliwościami. Szczególnie są to chorzy przewlekle, którzy mają dobrane leki na stałe. Mimo iż chcieliby je dalej stosować, to nie mogą ich zdobyć. Krążą więc od apteki do apteki, a nawet jeżdżą do innych miast. Niestety nie każdy pacjent może sobie na to pozwolić i po prostu przestaje je zażywać - mówi nam jedna z farmaceutek w Krakowie.

Przykładem takiego leku, którego 29 grudnia nie można było dostać w Krakowie, jest Ozempic (lek nie ma żadnego bezpośredniego zamiennika). To lek na receptę stosowany przez diabetyków. Gdyby ktoś z Krakowa chciał go nabyć, musiałby jechać około 2 godzin do Rybnika w województwie śląskim. Jeszcze większe problemy mają pacjenci cierpiący na przewlekłe migreny stosujący lek Zolmitriptan Stada. Lek nie jest dostępny ani w Krakowie, ani w całej Małopolsce, ani w całej Polsce.

Kryzys lekowy zaczął się jeszcze przed pandemią. Niestety covid i obecnie wojna w Ukrainie - tylko go utrwaliły. Leków brakuje z powodu zerwanych łańcuchów dostaw z Indii i Chin. Znika też wiele oryginalnych preparatów. To dlatego, że koncerny wycofują się z ich produkcji.

Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że kłopot z dostępnością niektórych leków to nie wina resortu, lecz decyzja zagranicznych producentów. Zapewnia również, że to jedynie problem lokalny.

– Monitorujemy sytuację. Patrzymy, z czego wynikają ewentualne lokalne niedobory. W skali kraju, jeśli chodzi o zabezpieczenia, zapasy są na kilka miesięcy do przodu, ale występują lokalne braki, związane z łańcuchem dystrybucji. Poprosiłem przedstawicieli Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, by w przypadku lokalnych sygnałów łańcuchy dostaw były weryfikowane – zapewnia minister zdrowia Adam Niedzielski, komentując doniesienia o braku niektórych leków w aptekach.

Brakuje farmaceutów

Kryzys lekowy to jednak nie jedyna bolączka aptek w ostatnim czasie. Długie kolejki to także pokłosie braku magistrów farmacji.

- Tylko w grudniu na naszej stronie opublikowaliśmy aż 130 ogłoszeń o pracę z terenu całej Małopolski. To rekordowo dużo. Jeśli na zmianie jest tylko jeden farmaceuta, który musi obsłużyć w ostatnim czasie dwa, a nawet trzy razy więcej pacjentów niż normalnie, to nie ma się co dziwić, że kolejki są długie – mówi nam Jerzy Jasiński z Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie.

I dodaje, że z roku na rok sytuacja wygląda coraz gorzej, bo farmaceutów na rynku jest coraz mniej.

- Obserwujemy niepokojący trend, że jest coraz mniej absolwentów kończących studia magisterskie z farmacji. Tymczasem jak wynika z przepisów na każdej zmianie musi być chociaż jeden magister farmacji – wyjaśnia Jasiński.

Powitanie Nowego Roku na świecie

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Małopolanie utknęli w kolejkach do aptek. Brakuje nie tylko leków, ale też farmaceutów - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto