To właśnie w tym miejscu, czyli pod Zakładem Karnym w Lublińcu, 14 czerwca o godz. 8.23 doszło do zderzenia osobowych volkswagena i skody. Sprawa wyglądała poważnie. Z relacji świadków wynikało, że jeden z kierowców o mało nie zakończył jazdy na murze zakładu karnego. Na szczęście nie było tak poważnie, jak mogło się wydawać. Policja ustaliła, że kierująca jednym z samochodów mieszkanka powiatu tarnogórskiego, jadąca ul. Żwirki i Wigury, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kierowcy również z powiatu tarnogórskiego, który poruszał się prawidłowo ul. Sobieskiego. Ale na szczęście nikt nie ucierpiał.
Miesiąc wcześniej na tym samym skrzyżowaniu także zderzyły się dwa samochody osobowe. Wtedy byli ranni.
- Z naszych ustaleń wynika, że 19-letni kierujący pojazdem marki Suzuki na skrzyżowaniu dróg nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu z naprzeciwka Chevroletowi i doprowadził do zderzenia pojazdów. W wyniku zdarzenia ogólnych obrażeń ciała doznała pasażerka Chevroleta, która została przewieziona do szpitala w Lublińcu. Kierowcy obu aut byli trzeźwi - informuje mł. asp. Michał Sklarczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu.
Podobnych zdarzeń, w których jeden kierowcy nie ustąpił pierwszeństwa drugiego, mieliśmy w tym miejscu już dużo. Policjanci dziwią się dlaczego, podkreślając, że skrzyżowanie jest dobrze oznakowane. Dziwi się też część mieszkańców, którzy szeroko komentowali sprawę na naszym fanpage’u w kontekście kolizji z 14 czerwca.
- Skrzyżowanie proste i wydaje mi się że nic nie trzeba zmieniać - skomentował jeden z nich. - Znaki „Stop” widoczne z daleka i organizacja od zawsze taka sama, więc jazda na pamięć nie wchodzi w grę - dodał następny.
Pojawiły się też głosy, że należy coś z tą krzyżówką zrobić.
- Tam co chwile dochodzi do kolizji. To jest nienormalne skrzyżowanie. Znając je od dłuższego czasu, trzeba się zastanowić kto ma pierwszeństwo, a co dopiero obcy. To rządzący miastem nie potrafią pójść po rozum do głowy. Jeśli w tym samym miejscu dochodzi do tylu zdarzeń, to należy przebudować takie skrzyżowanie lub zamontować sygnalizację świetlną, jeśli nie ma kasy na mini rondo. Pełno tego w aglomeracji górnośląskiej. Lepiej narzekać niż coś zrobić! - stwierdził jeden z mieszkańców.
I okazuje się, że magistrat zrobić coś zamierza. Jeszcze w tym roku organizacja ruchu zostanie tu odwrócona, czyli pierwszeństwo przejazdu zyskają kierowcy poruszający się ul. Żwirki i Wigury. Zmiana jest uzasadniona m.in. z prawnego punktu widzenia, ponieważ to Żwirki i Wigury - jako droga powiatowa, czyli wyższej kategorii niż gminna ul. Sobieskiego - powinna być tą główną. Reorganizacji powinien dokonać zarządca drogi wyższej kategorii, czyli powiat lubliniecki, ale miasto postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce.
- Jest propozycja zmiany organizacji ruchu. Chcemy ją wprowadzić w tym roku, ale nie jestem w stanie podać dokładnego terminu, ponieważ jednocześnie chcemy się do tego dobrze przygotować, żeby nie było takich problemów jak przy zmianie na ul. Mickiewicza - mówi burmistrz Edward Maniura.
„Dobrze przygotować” oznacza m.in. zamówienie i zamontowanie kompletnego oznakowania. Ma być ono umieszczone także na jezdni.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?