Dwa tygodnie temu lublinieccy policjanci informowali o poszukiwaniach właściciela psa, który miał przywiązać zwierzę do drzewa pozostawiając na pewną śmierć. Informacje pozyskane przez prowadzących sprawę nie potwierdziły treści zgłoszenia.
Śledczy nawiązali kontakt z właścicielem psa, którym okazał się 35-letni mieszkaniec Pawełek. Mężczyzna wyjaśnił, że będąc już właścicielem kilku zwierząt, w sobotę podczas odwiedzin swojego znajomego 52-latka ze Zborowskiego – przekazał mu kundelka.
W rozmowie z policjantami wyjaśnił, że przekazując zwierzaka był przekonany, że nowy właściciel zapewni mu właściwą opiekę. Niestety tak się nie stało. Zaraz po zabraniu psiaka, 52-latek pojechał do znajomej, której chciał podarować kundelka.
Kobieta odmówiła jednak przyjęcia żywego prezentu i w ten sposób, zaledwie w ciągu godziny pies stał się niechcianym prezentem, a później zbędnym balastem.
Wobec sprzeciwu kobiety, ofiarodawca próbował wzbudzić w niej litość informując, że znalazł psa przywiązanego w lesie do drzewa.
Będący świadkiem rozmowy jeden z członków rodziny kobiety, poinformował policję o popełnieniu przestępstwa. Śledczy przyjęli zawiadomienie i rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Nie spodziewali się jednak takiego finału ustaleń.
Okazało się, że właściciel psa nie porzucił zwierzaka, natomiast 52-letni mieszkaniec Zborowskiego ofiarując żywe zwierzę w prezencie, wykazał się wyjątkowym brakiem odpowiedzialności.
Nie wiedząc, co zrobić z niechcianym pupilem, informował też o niepopełnionym przestępstwie polegającym na znęcaniu się poprzez przywiązanie do drzewa i porzuceniu. Teraz o dalszym losie 52-latka zdecyduje prokurator.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?