Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec: Szlachetna Paczka nie zwalnia tempa. Od dwóch dni wolontariusze rozwożą paczki [ZDJĘCIA]

AKC
Lubliniec: Szlachetna Paczka rozwozi dary
Lubliniec: Szlachetna Paczka rozwozi dary Fot. Aneta Kaczmarek
Lubliniec: Szlachetna Paczka doczekała się finału. Po miesiącach szkoleń, dziesiątkach spotkań z potrzebującymi rodzinami oraz z darczyńcami, setkach przerzuconych kilogramów, bo każda paczka składa się z całej masy mniejszych czy większych pakunków, adresaci wreszcie odbierają przesyłki.

Lubliniec: Szlachetna Paczka w naszym powiecie odbywa się kolejny już raz. W tym roku dzięki wielkim sercom darczyńców, paczki trafią do 62 rodzin. I tu wielki szacunek należy się zarówno tym, którzy zechcieli podzielić się tym co mają z potrzebującymi, ale też dla tych, którzy poświęcili swój czas i energię, by do nich dotrzeć, koordynować akcję przez cały czas jej trwania aż po dzisiejszy finał.

Rodziny, które szczególnie potrzebują wsparcia, zgłaszają głównie instytucje - szkoły, przedszkola, MOPS. Nie każda jednak otrzymuje paczkę.

Głównym założeniem Szlachetnej Paczki jest przekazanie rodzinom, które są w trudnej sytuacji życiowej impulsu, który ma je pobudzić do działania, zainspirować do zmian lub choćby podjęcia próby wprowadzenia tych zmian w w życie swoje i swojej rodziny. Choć nie jest to łatwe, to jednak udaje się.

- Rok temu trafiliśmy do rodziny, która żyła w naprawdę dramatycznych warunkach. Pamiętam, że jak usiadłam na kanapie, czułam jak sprężyny wżynają mi się w ciało. W pokoju stała stara meblościanka, była zupełnie pusta. Jedyne, co ją zdobiło, to urodzinowe kartki. To był naprawdę przygnębiający widok - wspomina jedna z wolontariuszek. - Do dziś mam przed oczami obraz chłopca, którego radość po otrzymaniu piłki, zwykłej piłki, na którą niejedno dziecko nawet nie zwróciłoby uwagi, była tak ogromna, że mimo chłodu wybiegł z domu, by móc w nią od razy pokopać - dodaje wyraźnie poruszona.

W tym roku rodzina ta nie znalazła się badzie Szlachetnej Paczki. Tu cel został osiągnięty. Dwóm domownikom udało się znaleźć pracę, rozbudowali nawet swój skromny dom.

Selekcjonując rodziny, które wezmą udział w projekcie, trzeba być jednak bardzo ostrożnym. Nie wszystkie bowiem chcą zmian.

- Jeśli pytamy czy rodzina potrzebuje żywności i słyszymy, że nie, to zapala się czerwona lampka. Zdarzyło się np., że najpilniejszą potrzebą pewnej pani była zmywarka. Kobieta od 17 lat nie pracuje twierdząc, że nie może podjąć pracy, gdyż zajmuje się wychowaniem dzieci i w najbliższej przyszłość pracować nie tyle nie może, bo dzieci nie są małe i ma się kto nimi zająć, ale pracować nie zamierza - wspominają wolontariusze.

To jednak na szczęście wyjątki, a radość obdarowanych z niekiedy naprawdę drobnych rzeczy jest ogromna.

- Ludzie reagują bardzo różnie. Przede wszystkim nie spodziewają się, że dostaną aż tak dużo darów. Każda paczka jest warta ok. 3-3,5 tys. zł. To nie tylko żywność i ubrania. Są też lodówki, meble, kuchenki itd. Jedna z pań na widok wnoszonych przez nas paczek po prostu zaniemówiła. Stała jak słup soli, czerwona na twarzy, a dzieci patrzyły jak zaczarowane i pytały, czy to wszystko dla nich. 9-letni chłopiec na widok kolorowego makaronu zaczął krzyczeć ze szczęścia i oświadczył, że będzie gotował obiad. 10-letnia dziewczynka płakała otwierając kolejne kartony. Co paczka, wybuchała płaczem, nie mogąc uwierzyć, że to wszystko dla niej i dla jej rodziny. Inna nie była w stanie otwierać paczek, gdyż nie potrafiła zapanować nad drżeniem rąk. Aż ciarki przechodzą, gdy patrzy się na podobne reakcje - opowiadają wolontariusze.

Niekiedy przyjęcie pomocy od innych bywa trudne. Szczególnie ciężko przychodzi to panom. Będąc głowami rodzin, mają poczucie porażki, gdyż nie potrafili zapewnić swoim najbliższym godnych warunków życia.

- To było dziwne uczucie, gdy pewien pan na nasz widok poszedł do drugiego pokoju, zamykając za dobą drzwi. Podczas pierwszego spotkania z rodziną, gdy jej członkowie wypełniali kwestionariusz, w ogóle go nie było. Wczoraj się pojawił, ale nie odezwał się do nas ani słowem, wziął najmłodszą, roczną córkę na ręce i wyszedł do innego pokoju. Gdy jedna z koleżanek poszła za nim, by dać maleństwu lalkę, nie był w stanie spojrzeć jej w oczy - mówią wolontariusze.

Wiele rodzin obawia się spotkania z nimi, gdyż boją się, że wśród wolontariuszy spotkają kogoś znajomego. Bieda to wstydliwy temat. A przecież często wynika z przyczyn, na które nie mamy wpływu.

Jest w tym roku w bazie Szlachetnej Paczki 60-letni pan i jego 14-letnia córka. Dwa lata temu rodzina straciła żonę i matkę. Mężczyzna jest ciężko chory. Właściwie rolę pani domu przejęła ta młoda dziewczyna, która ucząc się na co dzień, wykonuje wszystkie domowe obowiązki, łącznie z opieką nad ojcem.

- Dzieci wychowujące się w biedzie dojrzewają chyba nieco szybciej niż ich rówieśnicy żyjący może nawet nie w dobrobycie, ale w rodzinach, w których niczego nie brakuje. Mają też mniejsze potrzeby, choć tak samo zasługują na to, co najlepsze - mówią wolontariusze Szlachetnej Paczki.

Na szczęście są ludzie, którzy dzieląc się tym, co mają z innymi, dają potrzebującym rodzinom coś więcej, niż materialne dary. Przede wszystkim dają im wiarę w drugiego człowieka i świadomość, że nie są na świecie sami.

- Jedna z moich rodzin (każdy wolontariusz może opiekować się max. 3 rodzinami i darczyńcami) zaproponowała oprócz pomocy materialnej, również pracę, dając już nie tylko nadzieję, a realną szansę na poprawę warunków życia jednej z rodzin. A to chyba najlepszy prezent - taki, o którym nawet nie marzyła - dodaje wolontariuszka.

Potrzebującym pomagają nie tylko darczyńcy i wolontariusze. Są też osoby, które paczek nie zrobiły, ale wspierają akcję w inny sposób. Albo rozwożąc paczki, ale pomagając je nosić. A to również nieoceniona pomoc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto