Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec: Rynek nosi imię bohatera drugiej wojny, Konrada Mańki. Czy jego historia jest pamiętana?

Aneta Kaczmarek
Aneta Kaczmarek
Jako 17-letni chłopak wstąpił w szeregi Armii Krajowej. Dziś ma 86 lat i cel – nie pozwolić by pamięć o poległych członkach Armii Krajowej zaginęła. Mimo że nie pochodzi z Lublińca, jest dumny, że żyje w mieście, którego Rynek nosi imię bohatera, Konrada Mańki.

Józef Kucharski „Słupik” opowiedział nam o życiu i bohaterskiej śmierci Konrada Manki. Jego historię poznał, służąc w szeregach AK. – Rozpowszechniam wiedzę o Konradzie, cieszę się, że mogę coś dla niego zrobić. To jest bohater, lubliniecki bohater. Nie chciałbym takiej śmierci. My zawsze mieliśmy przy sobie broń z 2 nabojami, na wypadek, gdyby pierwszy nie wypalił – mówi Kucharski.

Pan Józef brał czynny udział w walkach zbrojnych na terenie ziemi włoszczowskiej. Został odznaczony Krzyżem partyzanckim, Krzyżem Armii Krajowej i Krzyżem Batalionów Chłopskich oraz Medalem Wojska i Odznaką Pamiątkową za „Akcję Burza”. Włączył się w działalność organizacji kombatanckich początkowo jako sekretarz, później prezes oddziału, a po zmianach organizacyjnych jako prezes Koła Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Lublińcu. Do zakończenia działalności koła w 2005 r. był prezesem Zarządu Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Do dziś pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Historycznej Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK w Częstochowie. Od lat walczy o pamięć o poległych kolegach z AK. Oprócz tablicy pamiątkowej dzięki jego staraniom dwunastu byłych członków AK Komendy Obwodu Lubliniec otrzymało pośmiertnie Krzyże AK, Gimnazjum nr 2 w Strzebiniu otrzymało imię AK, a skwer przy MDK w Lublińcu nazwano imieniem generała Władysława Sikorskiego.

Żył krótko, zmarł bohaterską śmiercią

W tym roku mija 70 lat od śmierci Konrada Manki. – Mamy Plac Mańki, a tak naprawdę niewiele osób wie, kim był i jak heroicznych czynów dokonał – mówi Kucharski. Konrad Mańka urodził się 2 maja 1915 roku w Dobrodzieniu. W 1922 r. prześladowana przez Niemców rodzina Mańków przeprowadziła się do Lublińca, gdzie Konrad z bardzo dobrym wynikiem ukończył szkołę podstawową i rozpoczął naukę w zakładzie stolarskim E. Hruzika.

W 1934 r., po uzyskaniu dyplomu wyjechał do Krakowa, gdzie rozpoczął pracę w Centrali Dostaw Harcerskich. – Mańka od dziecka związany był z harcerstwem – dodaje „Słupik”. W 1938 r. dostał powołanie do wojska, służył w kompanii reprezentacyjnej przy Prezydencie Rzeczypospolitej w Warszawie, z którą brał udział w obronie stolicy. – Mańka trafił do niewoli, ale udało mu się uciec z transportu i wrócić do Lublińca, a wiosną 1940 r. objął kierownictwo tajnej organizacji „Orzeł Biały”, gdzie pełnił funkcję łącznika między Lublińcem a Katowicami, bo tam znajdowała się centrala – mówi Kucharski.

Mańka zajmował się werbowaniem ludzi do działalności podziemnej, gromadzeniem broni i materiałów wybuchowych do planowanych akcji sabotażowych, a także organizował kolportaż druków konspiracyjnych. Jego najbliższym współpracownikiem był Ludwik Klama.

Jeszcze w tym samym roku, w grudniu wraz z członkami ruchu oporu został aresztowany za udział w działaniach „przeciwko narodowi i państwu niemieckim”.

Zginął za kolegów
Podczas rozpoczętego 13 marca 1942 roku procesu. – Podczas procesu Mańka wziął całą winę na siebie. Wiedział, że zginie, ale mimo to postanowił ratować przyjaciół. Gdyby tego nie zrobił, to zginąłby jego dowódca. Oddał życie za kilkudziesięciu przyjaciół, w tym za dowódcę Ludwika Klamę. Konrad chciał go chronić, a dla kolegów wywalczyć jak najniższe kary. I udało mu się – mówi kombatant. Wyrok poprzez ścięcie został wykonany 14 lipca 1942.

– Jak nie pamiętać o takim człowieku? Ja jestem dumny i szczęśliwy, że mogę upowszechniać wiedzę na jego temat, mimo iż nie pochodzę z Lublińca – dodaje pan Józef.

Inni też pamiętają

Pan Józef pozstawił sobie za życiowy cel szerzenie wiedzy o Konradzie Mańce. Nie jest w tym odosobniony.

– W Szkole Podstawowej nr 1 w Lublińcu działa Hoło Historyczne im. Armii Krajowej pod opieką pani Doroty Opałko. Poproszono mnie o honorowy patronat, z czego jestem bardzo dumny. Szkoła otrzymała medal Pro Memoria za pamięć. Również tpani Dorota na to zasługuje. Będę robił wszystko, żeby go otrzymała. Chcę, żeby pamięć o Konradzie dotarła do wszystkich szkół, miast, kościołów – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto