Lubliniec: Rada Miejska zrezygnuje z papierowych dokumentów? Wszystko na to wskazuje

Prędko Rada Miejska w Lublińcu z papieru na ekran mobilinego urządzenia radni nie przejdzie, bo i wprowadzeniu zmiany sposobu głosowania będzie możliwe dopiero po zmianie statutu miasta, a to nastąpi nie wcześniej jak po pierwszym półroczu przyszłego roku.

Po co radnym tablety? Otóż, zalet takiego rozwiązania ma być kilka. Po pierwsze ich zakup ma w perspektywie czasu, przynieść oszczędności.

- Chodzi o to, by ciąć koszty, nie drukować ton dokumentów, których część jest potem niszczona. Papier, tonery z tuszem, prąd, praca obsługi rady, to wszystko kosztuje - przekonuje Gabriel Podbioł, przewodniczący Rady Miejskiej w Lublińcu.

Koszty to jedno, druga rzecz to usprawnienie pracy rady i biura rady. - Nie chodzi o same tablety, ale przede wszystkim o system, który zostanie na nich zainstalowany, dzięki któremu z dowolnego miejsca na świecie, radni będą mieć dostęp do wszystkich niezbędnych dokumentów. System ten będzie rejestrował przebieg głosowania, dzięki czemu już po zakończeniu sesji powstanie szkielet protokołu, co niewątpliwie usprawni zarówno prace obsługi biura, jak i umożliwi sprawniejsze publikowanie protokołów w BIP-ie - wyjaśnia Jan Grajcar, sekretarz miasta.

Nowy system ma też liczyć głosy. Najpierw radni zobaczą na monitorach swoich tabletów treść projektów uchwał, a potem 3 pola: "za", "przeciw", "wstrzymuję się". Wynik głosowania będzie wyświetlany za pomocą rzutnika. Automatycznie wynik trafi do komputera głównego.

Tablety oczywiście nie będę prezentami dla radnych. Każdy z nich będzie musiał podpisać umową cywilno-prawną, na mocy której otrzyma sprzęt na czas trwania kadencji.

- Na razie jesteśmy na etapie planowania. Zanik podejmiemy konkretne kroki zaprosimy fachowców, zobaczymy, co będą mieli do zaproponowania, chcemy też pojechać do Opola i sprawdzić, jak tam działa ten system - dodaje Grajcar.

W Opolu tablety sprawdzają się doskonale. Radni korzystają z nich od 2,5 roku.

- Podstawowa zaleta to oczywiście oszczędności. Zakup sprzętu zwrócił się już po roku użytkowania. Nie drukujemy dokumentów, a radni mają swobodny dostęp do wszelkich materiałów sesyjnych, gdyż miasto zafundowało nam również mobilny internet - mówi Szymon Ogłaza. Kolejna rzecz to system eSesja, dzięki któremu radni nie muszą pisać wniosków, zapytań czy interpelacji, gdyż po zalogowaniu mają dostęp do formularzy tych dokumentów.

- Mamy też elektroniczny podpis, więc wystarczy wpisać treść i dokument trafia od razu do urzędu. Jest też zapis głosowania, dzięki któremu mamy imienny wynik głosowania. Jest ekologicznie i ekonomicznie, gdyż nie ma już sytuacji, gdy po sesji kosz na śmieci zapełnia się zużytymi kartkami - wyjaśnia. - Każdy z nas miał szkolenie, najpierw z samych funkcjonalności tableta, potem systemu eSesja. Wystarczyła odrobina praktyki i pomoc kolegi czy koleżanki z rady, by sprawnie się nim posługiwać - dodaje.