Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec: program 500+ na sesji rady miasta. Było o kobietach rezygnujących z pracy i braku boomu porodowego [ZDJĘCIA]

PW
W związku z realizacją programu 500+, budżet Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lublińcu zwiększył się ponad dwukrotnie. Przybyło też noworodków na oddziale szpitala powiatowego, ale – jak podkreśla kierownik oddziału Halina Pilch-Kucia – nie ma porodowego boomu. Zdaniem posła PiS Andrzeja Gawrona, fakt, że część kobiet pobierających 500+ może dzięki temu zrezygnować z pracy i poświęcić się wychowaniu dzieci, to pozytywny aspekt programu.

Temat programu 500+ poruszono podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Lublińcu. Najpierw sporo uwagi poświęciła mu dyrektor MOPS Aleksandra Kowalczyk, prezentując podsumowanie działań ośrodka za 2017 rok, później głos przejęli radni i poseł Andrzej Gawron z PiS.

- Ostatnio głośno w mediach, że program w założeniu miał zapewnić dodatkowe środki na dzieci, a spowodował możliwość niepracowania w rodzinach wielodzietnych – zwrócił uwagę Mikołaj Naczyński.

Radny zastanawiał się czy np. matki w rodzinach z czwórką dzieci, rezygnujące z pracy, będą w stanie odnaleźć się w przyszłości na rynku pracy. Zapytał obecnego na sesji posła czy rząd planuje zmienić sposób funkcjonowania programu tak, żeby „nie było możliwości uciekania od pracy”.

"To program demograficzny, a nie socjalny"

Parlamentarzysta przyznał, że prace w tym kierunku nie są prowadzone. Podkreślił jednocześnie, że 500+ nie ma charakteru socjalnego (choć i na tym polu działa), tylko demograficzny, wzmacniający dzietność. Skomentował też, że możliwość wyboru to pozytywny aspekt.

- Jeśli kobieta ma czwórkę czy piątkę dzieci i dzięki 500+ nie musi pracować, a może poświęcić się ich wychowaniu, to należy to zaliczyć na plus – powiedział Andrzej Gawron. - Statystyki nie wskazują, żeby doszło do znaczących zmian na rynku pracy z tego powodu, a co najwyżej niewielkie zawahanie – skwitował.

Poseł stwierdził ponadto, że zdaje sobie sprawę z istnienia przypadków, gdzie środki z programu nie są wykorzystywane tak, jak powinny, ale jego zdaniem to sytuacje marginalne.

- Cieszę się, że rodziny otrzymują dodatkową pomoc, ale uważam, że coś, co jest dobre, zawsze może być lepsze – nie dawał za wygraną Naczyński. - Co będzie z matkami, która na 18 lat znikną z rynku pracy? Jak odnajdą się na nim po tak długim czasie? - dopytał.

Na to pytanie poseł nie odpowiedział. Częściowo wyręczyła go dyrektor MOPS, informując, że w przygotowaniu są regulacje prawne, nadające prawa emerytalne kobietom wychowującym co najmniej czworo dzieci.

Radna Iwona Ochman była ciekawa czy rząd rozważa wprowadzenie progów.
- Niektórzy w ogóle nie odczuwają tych 500 zł miesięcznie, a przynajmniej nie na tyle, żeby w związku z tym decydować się na kolejne dziecko – zwróciła uwagę.

Parlamentarzysta przyznał, że progi były przedmiotem analizy, ale zrezygnowano z nich, ponieważ koszty procesu administracyjnego, mającego na celu ustalenie sytuacji faktycznej w rodzinach, byłyby zbyt duże.

- Głównym zadaniem tego programu nie była likwidacja ubóstwa, chociaż faktycznie jest to jeden z jego efektów. Może będzie jakaś korekta w przyszłości, ale na razie nie jest planowana – poinformował Andrzej Gawron.

Dzieci więcej, ale boomu nie ma

Na koniec sesji, kiedy posła nie było już na sali obrad, temat powrócił.

- U nas nie ma jakiegoś dużego przyrostu naturalnego. W 2017 roku mieliśmy na oddziale ok. 10 noworodków więcej niż poprzednio. Póki co nie jest to żaden boom porodowy – skomentowała radna Halina Pilch-Kucia, która jest ordynatorem Oddziału Noworodkowego w Szpitalu Powiatowym w Lublińcu, dodając też, że po raz kolejny – jak w całym kraju – zgonów było tu więcej niż urodzeń.

Oczywiście trzeba pamiętać, że lublińczanie rodzą się nie tylko w miejscowym szpitalu, ale również w placówkach działających na terenie innych miast. Jednak nawet jeśli zsumujemy, to rewelacji nie ma.

- W 2017 roku urodziło się 16 dzieci więcej – podała wiceburmistrz Lublińca Anna Jonczyk – Drzymała, zaznaczając, że monitoruje sprawę na szczeblu miejskim m.in. pod kątem oświatowym i wychowawczym. - To nawet nie jest jeden oddział przedszkolny, bo powinien on liczyć sobie 25 osób. Rozmawiałam już z wieloma kobietami i nie sądzę, żeby jakąkolwiek można było przekonać do urodzenia dziecka kwotą 500 zł – skwitowała.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto