Po raz drugi
Przypomnijmy, 1 sierpnia ruszyła Operacja MIR – kolejna podróż grupy rowerowej NINIWA Team z Kokotka. Dokładnie 10 lat, po pamiętnej wyprawie na Nordkapp – niemal najdalej wysunięty na północ punkt kontynentalnej Europy – nowe pokolenie rowerzystów ponownie obrało ten sam cel.
Tym razem wyruszyło 23 rowerzystów z wielu różnych stron Polski. Wyjechali 1 sierpnia o poranku z Oblackiego Centrum Młodzieży NINIWA w Kokotku w województwie śląskim. W 30 dni chcą pokonać około 4000 km - zgodnie z zasadami jazdy NINIWA Team – wyłącznie na rowerach, bez samochodu bagażowego i technicznego oraz bez zaplanowanych noclegów. Cały ekwipunek – nawet ponad 30 kg na osobę – wiozą wyłącznie na swoich rowerach...
Dokładnie 10 lat temu NINIWA Team jechała na Nordkapp w intencji papieża Benedykta XVI. W tym roku uczestnicy wyprawy ofiarują trud drogi w intencji pokoju na Ukrainie i na całym świecie.
Za półmetkiem
Po dwóch tygodniach jazdy rowerzyści NINIWA Team są już za półmetkiem wyprawy na Nordkapp i mają na licznikach ponad 2 tysiące kilometrów. W minioną środę przeprawili się promem Tallina w Estonii do Helsinek, stolicy Finlandii, skąd ruszyli dalej na północ.
Jak dotąd uczestnicy wyprawy sprawnie radzili sobie z typowymi rowerowymi usterkami i – nawet pomimo kilku kraks czy wywrotek zakończonych nieoczekiwanymi „kąpielami” w błocie – nie dali się pokonać żadnym poważniejszym kontuzjom. Wskutek gwałtownego upadku najbardziej ucierpiała za to złamana w kilku miejscach wędka, na której jeden z rowerzystów wozi ogromną, kultową już biało-czerwoną flagę – charakterystyczny symbol wypraw NINIWA Team.
Parafia multikulti i chleb jak u Jezusa
Ostatnią niedzielę grupa spędziła w katolickiej parafii Świętej Rodziny z Nazaretu w Oulu, gdzie uczestnicy wyprawy doświadczyli niezwykłej gościnności multikulturowej wspólnoty. Przyjął ich ksiądz z Indii, w robieniu prania w hurtowych ilościach pomogła mieszkająca tam Polka, a suto zastawiony stół sprawiał wrażenie, jakby właśnie powtórzył się biblijny cud rozmnożenia chleba.
– Spotkaliśmy katolicką rodzinę z Iraku, która uciekła przed prześladowaniami. Ich ojczystym językiem jest aramejski – język, którym posługiwał się Chrystus. Zrobili nam przaśny chleb – mówili, że taki sam, jaki jadł Jezus. Pewnym jest, że są blisko Jezusa, mają więzi ze sobą, są otwarci na innych, przeżywają łamanie chleba w Eucharystii i w życiu. Dali nam bardzo dużo siły. Piękne spotkanie – relacjonuje lider wyprawy, oblat o. Tomasz Maniura.
Trzeci tydzień drogi rowerzyści rozpoczęli 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ten dzień okazał się dla nich łaskawy nie tylko za sprawą korzystnego wiatru w plecy, ale przede wszystkim dzięki spotkanym ludziom, którzy udostępniając im na postój i kolejny nocleg swoje podwórka, szlauchy z wodą i toalety, a nawet częstując fasolką wyhodowaną we własnym ogródku, zaprzeczają stereotypowi zimnych i mało gościnnych Finów.
Wtorek, 16. dzień wyprawy, rowerzyści spędzali tuż za linią koła podbiegunowego w Wiosce Świętego Mikołaja, który jest patronem tegorocznej wyprawy.
Codzienne relacje z drogi przygotowywane przez samych uczestników wyprawy można śledzić na stronie NINIWY – www.niniwa.pl – oraz w mediach społecznościowych: na Facebooku, Instagramie i TikToku (@niniwa_omi).
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?