Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec. Miasto „wykupi“ teren po niedoszłym Dino Parku. Niestety na razie tylko lasy

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Miasto „wykupi“ Teren po niedoszłym Dino Parku. Niestety na razie tylko lasy
Miasto „wykupi“ Teren po niedoszłym Dino Parku. Niestety na razie tylko lasy arc
Powraca sprawa odzyskania przez miasto terenu o wielkości ponad 15 ha w lublinieckim parku, gdzie miał kiedyś powstać Dino Park. Niestety okazuje się, że władze Lublińca napotkały na pewne komplikacje.

Podczas lutowej sesji Rady Miejskiej w Lublińcu radni dyskutowali i głosowali nad uchwałą dotyczącą nabycia prawa użytkowania wieczystego ustanowionego w 2009r. na nieruchomościach zlokalizowanych w Lublińcu przy ul. 74 GPP, stanowiących część Parku. To teren, na którym inwestor miał postawić tzw. Dino Park. Miał go wybudować przedsiębiorca z Dolnego Śląska, ale zbankrutował. Kolejny użytkownik wieczysty, tym razem z województwa małopolskiego, zapowiadał tu nieco inne zagospodarowanie m.in. z uruchomieniem kąpieliska. Część prac nawet wykonał, budowę niektórych obiektów rozpoczął, ale w końcu i on ogłosił upadłość. Inny przedsiębiorca natomiast, który wydzierżawił część terenu na 20 lat z myślą o kąpielisku, ostatecznie wycofał się z tych planów.

Po latach okazało się, że akt notarialny był wadliwie sporządzony, ponieważ zapisy dotyczące kar umownych nie znalazły się w umowie, tylko w załączniku. Sąd podzielił w 2016 roku argumentację gminy, że za merytoryczne przygotowanie aktu notarialnego odpowiada notariusz i to on, jako profesjonalista, odpowiada za ewentualne błędy. Tym samym zakończył się wtedy trwający 4 lata proces, a budżet miasta ma zasiliła kwota 106 tys. zł z tytułu odszkodowania.

Wykupią prawo do użytkowania lasu?

Miasto od lat próbuje odzyskać działki, na których miał powstać Dino Park. Niestety sprawa okazuje się bardzo skomplikowana. W ubiegłym roku radni zgodzili się, żeby gmina Lubliniec nabyła wszystkie nieruchomości, które zostały oddane w 2009r., jednak za cenę nie wyższą niż 700 000 zł. Gdy przyszło do sporządzenia aktu notarialnego pomiędzy Gminą Lubliniec a syndykiem Masy okazało się to niemożliwe, gdyż jak stwierdził notariusz jedna z działek, którą chce odzyskać miasto oznaczona jest w oparcie ewidencji gruntów jako wody płynące, a grunty te na podstawie przepisów prawa nie podlegają obrotowi prawnemu. Dlatego zdecydowano się na sporządzenie nowej księgi wieczystej wyłączając z niej sporną działkę i tym samym wykupienie prawa do użytkowaniu wieczystego tylko do części parku, na której znajduje się de facto las.

Jak wyjaśniał burmistrz Edward Maniura nowe prawo wodne mocno skomplikowało odzyskanie tego terenu.

W uzasadnieniu uchwały, przygotowanej do głosowania, czytamy, że „ze względu na stopień skomplikowania materii prawnej oraz rozbieżności stanowiska Sądów w tej sprawie, możliwe jest także takie rozwiązanie, że własność na gruncie zajętym przez basen pozostanie własnością Gminy Lubliniec.“.

Podczas sesji część radnych wyraziło wątpliwości co do faktu wykupywania tylko terenu znajdującego się wokół basenu. Radny Jan Springwald pytał m.in. o to, co oznacza, że może własność na gruncie zajętym przez basen pozostanie własnością gminy.
Swoje wątpliwości miał też radny Łukasz Mikulski. - Jak dobrze rozumiem, to chcą Państwo odkupić prawo do użytkowania wieczystego tych lasów wokół tych zbiorników wodnych, tego basenu i kanału, bez tego kanału i bez basenu? Za 700 tysięcy mamy sobie odkupić te lasy? Ja nie widzę sensu - dopytywał radny Łukasz Mikulski z PiS.

Na pytania radnych odpowiedział Naczelnik Wydziału Nieruchomości i Zagospodarowania Przestrzennego. - Jeżeli gmina wykupi użytkowanie wieczyste od syndyka, to pozostaje jedynie wpisana w księdze wieczystej własność na rzecz gminy Lubliniec. Co do intencji uchwały, to w związku z tym, że nie może dojść do obrotu między syndykiem a gminą całej nieruchomości, aby można było w ogóle nabyć tą nieruchomość wobec, której nie ma wątpliwości, to syndyk w porozumieniu z gminą założył nową księgę wieczystą - mówił Daniel Delekta.

Mecenas Sławomir Kania pracujący dla gminy stwierdził, że zawiłość sprawy oraz fakt, że ujawnienie jej szczegółów może sprawić, że będzie niemożliwe odzyskanie także części terenu z basenem, powodują, że szczegóły mógłby ujawnić radnym tylko na zamkniętym spotkaniu.

W opozycji do radnego Łukasza Mikulskiego stanęła radna Czesława Włuka z klubu Z burmistrzem dla Lublińca, która opowiedziała się za wykupem prawa własności terenu, gdyż jej zdaniem lepiej mieć chociaż las, bo nie wiadomo, co może się z tym terenem z biegiem lat stać.

Burmistrz miasta przekonywała, że procedura ta ma na celu odzyskanie całego terenu. Czy to się jednak uda, o tym nikt zapewnić w tym momencie nie może.

Ostatecznie radni przegłosowali kupno za 700 tys. zł praw do użytkowania wieczystego terenu w parku (16 głosów za, 3 wstrzymujące, 0 przeciw).

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto