Lubliniec: Być może już w przyszłym roku piwnice MDK znów będą tętnić życiem.
Raptem dwa tygodnie temu MDK w Lublińcu otworzył cyfrowe kino, a już ma w planach kolejne przedsięwzięcie. Prawdopodobnie w przyszłym roku przeprowadzony zostanie remont piwnic.
Inicjatywa pojawiła się całkiem niedawno i padła z ust pani wiceburmistrz podczas jubileuszu 5-lecia Galerii pod Glinianym Aniołem.
- Tak sobie myślę, że dzisiejsza uroczystość to świetna okazja do poczynienia postanowienia. My tak czasem spotykamy się z panią dyrektor Agatą Woźniak-Rybką i rozmawiamy na temat przyszłości MDK-u. Może zdradzimy, co wymyśliłyśmy w ostatnim czasie. Chciałybyśmy zagospodarować, a następnie udostępnić lokalnym artystom piwnice MDK-u. Do tego potrzebne są naturalnie fundusze i poparcie rady. Mamy nadzieję, że uda się je pozyskać - powiedziała wówczas Anna Jonczyk-Drzymała.
Poparcia dla pomysłu, nazywając go genialnym, udzielił przewodniczący Rady Kultury, Stanisław Henryk Kowalczyk.
- Uważam, że to wspaniała inicjatywa, której realizacja da lublinieckim artystom swobodę rozwoju i komfortowe warunki do ćwiczeń. Podpisuję się pod tym pomysłem w pełni - mówił Kowalczyk.
Na razie plany
Od pomysłu do działań nie upłynęło wiele czasu. Wiadomo, że remont się odbędzie. Czy już w przyszłym roku? Szanse są spore.
- To inwestycja rzędu 300-400 tys. zł. Ciekawe, że gdy przeprowadzano modernizację budynku Miejskiego Domu Kultury, nie przeprowadzono od razu remontu dachu i piwnic. Trzeba to będzie zrobić teraz. W MDK-u jest coraz ciaśniej, aż się prosi, by wykorzystać pomieszczenia w piwnicy - mówi burmistrz Edward Maniura. - Obecnie pracujemy nad budżetem na 2014 r. Chcę w nim zabezpieczyć środki na ten cel. Zobaczymy czy to się uda - dodaje.
Realizacja pomysłu wymagać będzie dokładnej analizy możliwości zagospodarowania pomieszczeń.
- Konieczna będzie opinia projektanta, ponieważ pomieszczenia te wymagają nie tylko odnowienia czy odmalowania, ale przede wszystkim przystosowania do potrzeb osób, które będą z nich korzystać - mówi Woźniak-Rybka.
- W tej chwili większość zajęć, z których korzystają dzieci jak i dorośli, odbywają się popołudniami, bo wtedy ludzie mają czas. Tak naprawdę nic ponad to, co dzieje się w tej chwili nie możemy zorganizować, bo jest pełne obłożenie, sale przepełnione, a chętnych nie brakuje. Dysponując pomieszczeniami w piwnicy, po ich uprzednim wyciszeniu i sprawdzeniu, czy organizowane tam zajęcia nie będą zakłócać działania Kina Karolinka, można by tam przenieść m.in. naszą orkiestrę dętą - mówi dyrektorka.
Krok w przeszłość
Remont piwnic MDK-u będzie niejako powrotem do przeszłości. Wprawdzie dyskoteki już tutaj raczej nie będzie, ale na nowo zabrzmi muzyka.
Wspomnienie po starych dobrych czasach - to namacalne w postaci wytłaczanek po jajach - wprawdzie zniknie, ale to w sercu umyśle zostanie na zawsze.
- Faktycznie mieliśmy wówczas sporą swobodę. Jako zespół Jake D. Jack byliśmy jednym z wielu zespołów, które na początku lat 90. ćwiczyło w piwnicach MDK-u. Zresztą sami wyciszaliśmy salę do prób, montując do ścian wytłaczanki po jajach - wspomina Krzysztof Gembała, radny miejski, a zawodowo nauczyciel m.in muzyki.
Zakochanym po uszy w rocku chłopakom z piwnic lublinieckiego MDK-u udało się dotrzeć aż do stolicy, gdzie nagrali swoją debiutancką kasetę pt. "Tylko pieniądze".
- To był prawdziwy rock&roll. Jeździliśmy po różnych miastach, występowaliśmy na scenach z takimi zespołami jak Big Cyc, Closterkeller, Human czy Mordor. Nagrywaliśmy w tych studiach co zespół Hey czy Kasia Kowalska. To była niesamowita przygoda - opowiada.
Krok w przyszłość
Po latach, jako nauczyciel, muzyk, ale i radny, marzy o szansie na podobne przeżycia dla swoich podopiecznych.
- Moim marzeniem jest, by to miejsce na nowo rozkwitło, by znów grały tu lokalne zespoły, ale również spotykali się ludzie, którzy w gronie podobnych sobie pasjonatów będą chcieli tworzyć filmy, sztuki, dyskutować na ciekawe tematy. Bardzo bym chciał, by w jednym z pomieszczeń na stałe znalazł się sprzęt, instrumenty, na których zespoły, które nie mają budżetu, będą mogły ćwiczyć. Wiele miejskich pieniędzy idzie na zewnątrz, na szeroko rozumianą promocję, podczas gdy część z nich można by przeznaczyć na naszą młodzież - mówi Gembała.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?