Lubliniec: Dzień Góralski w Przedszkolu nr 6. Były góralskie tańce i przyśpiewki

Wzięliśmy udział w obchodach Dnia Góralskiego, które odbył się w lublinieckim Przedszkolu nr 6. Kiedy znaleźliśmy się w środku - tuż po gościnnym "piknie witomy", nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że w momencie z Lublińca przeniesiono nas pod sam Giewont.

Nie było zwyczajnego przedszkola, dzieci i wychowawczyń. Naszym oczom ukazały się prawdziwe gaździny oraz cała gromada małych górali i góralek, które ubrane w tradycyjne ludowe stroje prezentowały swoje popisy, krzesząc hołubce przed zgromadzonymi na sali rodzicami i gośćmi. Oczywiście wszystko działo się przy wesołym akompaniamencie skocznej muzyki i znanych góralskich przyśpiewek.

Atmosfera była iście góralska, tym bardziej,że nie zabrakło również poczęstunku, który swą obfitością i różnorodnością przekroczył nasze najśmielsze oczekiwania. Na suto zastawionych stołach królowały tradycyjne specjały, począwszy od kwaśnicy i oscypków, poprzez tarte kluski, pierogi i korboce, kończąc na knedlach i pieczonych ziemniakach. Oprócz tego podano również desery, w postaci wyboru rozmaitych ciast, od sernika po miodownik. Tak więc nie można się dziwić, że wszystkim uczestnikom dopisywał zarówno dobry apetyt jak i humor.

- To nie pierwsza tego typu impreza organizowana w naszym przedszkolu- mówi jedna z koordynatorek zabawy Iwona Michalak-Małek. - W zeszłym roku obchodziliśmy hucznie Dzień Śląski. Zarówno wtedy jak i teraz wszystko odbyło się przy współpracy grona pedagogicznego i rodziców.

- Wiele pracy w przygotowanie potraw włożył też cały personel pomocniczy przedszkola - dodaje Michalak-Małek.

Nad organizacją czuwały też, druga koordynatorka Monika Nowacka oraz dyrektorka placówki, Renata Rokosa. Wychodząc pomyśleliśmy, że takie imprezy naprawdę nadają przedszkolnej codzienności koloru i fantazji. Było wspaniale, a uśmiechnięte i radosne buzie dzieci, są tego najlepszym dowodem.