Burmistrz Edward Maniura prowadził rozmowy z wieloma potencjalnymi inwestorami, ale za każdym razem zainteresowane firmy ostatecznie się wycofywały. Wielu krytyków uważało nawet, że kupno terenów przy ulicy Klonowej pod kątem włączenia ich do KSSE było niepotrzebnym zamrożeniem miejskich pieniędzy. – Kiedy zdecydowaliśmy się na ten krok, trudno było przewidywać kryzys, bo nikt o nim nawet nie myślał, ale to inwestycja, która wcześniej czy później się zwróci – tłumaczył wielokrotnie Edward Maniura i trudno się z nim nie zgodzić.
Niestety miasto nie znalazło pierwszego inwestora, który chciałby kupić działkę w lublinieckiej KSSE. W tym roku głośno mówiło się o jednej z firm, która była już zdecydowana na zakup działki o powierzchni 1,5 hektara, ale do transakcji nie doszło i wszystko wskazuje, że nie dojdzie. – Zadecydowały o tym różne przyczyny, ale ten inwestor i tak prawdopodobnie trafi do naszego miasta, choć będzie prowadził swoją działalność w innym miejscu. Prowadzimy rozmowy z innymi firmami, ale nie będę już o nich informował aż do finalizacji negocjacji. Sytuacja na światowych rynkach jest dynamiczna, nie wiadomo, co stanie się ze strefą euro, dlatego trzeba zachować ostrożność, bo postanowienia z dzisiaj, jutro mogą być już całkowicie nieaktualne – mówi burmistrz Lublińca.
Władze miasta ponownie będą szukały inwestora, który byłby zainteresowany terenami w lublinieckim Parku, na których wcześniej mieściła się m.in. odkryta pływalnia. Lubliniec wydzierżawił tą działkę jednej z firm, która zamierzała budować w naszym mieście najpierw dinopark, a później park rozrywki. Firma nie jest jednak w stanie zrealizować swoich zamiarów, dlatego miasto już podjęło kroki prawne, aby wymówić dzierżawę i odzyskać kilkanaście hektarów lublinieckiego Parku.
- Inwestor poinformował, że poszukuje innej firmy, która byłaby zainteresowana tym terenem i realizacją projektu. My podjęliśmy już kroki, których celem jest rozwiązanie dzierżawy. Jednocześnie szukamy nowego inwestora zainteresowanego tym terenem – tłumaczy burmistrz Maniura.
Problemem w negocjacjach z potencjalnie zainteresowanymi firmami może być data odzyskania przez Lubliniec gruntów. Władze miasta nie ukrywają, że to sprawa od nich niezależna i trudno w tej chwili mówić o konkretnej dacie. – Czeka nas postępowanie sądowe i w tym przypadku trudno prognozować, kiedy się ono zakończy. Może to potrwać kilka miesięcy, ale i rok – przyznaje Edward Maniura.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?