Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz naraził się parafianom. Chcieli wywieźć go na taczce. Do zdarzenia doszło w Jaworznie, w archidiecezji częstochowskiej [WIDEO]

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE klobucka.pl
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Jaworznie (pow. oleski) w ostatnią niedzielę. Ksiądz Tadeusz głęboko zaszedł za skórę swoim parafianom. Po niedzielnej mszy świętej tłum wiernych zgromadził się przed kościołem, by wyrazić wobec niego swój przeciw. Jeden z uczestników protestu przywiózł nawet taczkę, by wywieźć na niej duchownego. Co było powodem takiej reakcji parafian?

Parafianie chcieli wywieźć księdza na taczce

Do niecodziennego zdarzenia doszło w Jaworznie (pow. oleski) w ostatnią niedzielę, 3 lipca, po jednej z mszy świętych. Pod kościołem parafii pw. Trójcy Przenajświętszej zebrał się zbuntowany tłum parafian, którzy chcieli zaprotestować przeciwko księdzu Tadeuszowi. Emocje dały o sobie znać, a jeden z protestujących mężczyzn zabrał ze sobą taczkę, na której planował wywieźć duchownego.

Sceny przed kościołem przypominały rodem wyjęte z filmu. Gdyby nie eskorta policji, która pilnowała, by tłum nie przedostał się do księdza, cała sytuacja mogłaby skończyć się nieprzewidywalnie. Na profilu „klobucka.pl” udostępniono nagranie, na którym widać całe zamieszanie.

Co było powodem tak emocjonalnej reakcji wiernych? Parafianie mają do księdza bardzo dużo zastrzeżeń. Zwłaszcza w związku z ostatnimi pogrzebami dwóch młodych osób, na których pozwolił sobie na nieodpowiednie wycieczki w stronę zmarłych.

- Sporo ma na sumieniu. Niedawno odbył się pogrzeb 25-latka - został porażony prądem - ksiądz na mszy bardzo się o nim źle wypowiadał. Przed kilkoma dniami zmarł w rodzinie drugi z synów. Rodzice będąc w konflikcie z księdzem za pierwszy pogrzeb, drugiego syna pochowali organizując pogrzeb świecki... Generalnie grzechów wobec wiernych ma dużo więcej...– czytamy na profilu „klobucka.pl” na Facebooku.

Parafianie oburzeni działalnością księdza

Jak twierdzą wierni, ksiądz ma bardzo dużo za uszami i nie chodzi jedynie o ostatnie wydarzenia.

- Nie chcemy go tutaj już, zrobił bardzo dużą krzywdę dzieciom, nie dopuszczał ich do bierzmowania. – mówił jeden z parafian. Mam nadzieję, że jak najszybciej się stąd wyprowadzi – dodał.

Jak udało się nam dowiedzieć, ostatecznie pomiędzy księdzem a parafianami doszło do porozumienia. Tak wynika z relacji oleskiej policji.

- Zostaliśmy wezwani w związku z konfliktem na terenie parafii. Naszym celem było niedopuszczenie do eskalacji konfliktu. Na szczęście obydwie strony doszły do pewnego porozumienia. Nikt nie został ukarany - mówi sierżant sztabowy Marek Kotara, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie.

Archidiecezja Częstochowska obszernie wyjaśnia incydent

Archidiecezja Częstochowska tłumaczy, że podczas pierwszego pogrzebu ksiądz proboszcz miał rzekomo w niepochlebnych słowach wypowiedzieć się o zmarłym. Jak wynika z przedstawionego teksu kazania oraz informacji od uczestników uroczystości, nic takiego nie miało miejsca.

- Mimo iż zmarły nie był osobą praktykującą, duchowny powstrzymał się od jakichkolwiek wypowiedzi o nim lub ocen. Także rodzina zmarłego dotychczas nie wniosła w tej kwestii żadnych skarg. Drugi zmarły wobec proboszcza i rodziny zadeklarował się za życia jako osoba niewierząca. Po jego śmierci rodzina nie prosiła w ogóle o pogrzeb katolicki, a jedynie o udostępnienie miejsca na cmentarzu, co ksiądz proboszcz uczynił bez żadnego problemu - mówi Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy Archidiecezji Częstochowskiej.

Jak dodaje ksiądz Mariusz Bakalarz, protestujący pod kościołem ludzie byli w przeważającej części nie parafianami, a uczestnikami zakończonego wcześniej pogrzebu, który miał miejsce w niedzielę o godzinie 10.00. W grupie ludzi znajdowały się także osoby agresywne i nietrzeźwe. Ludzie ci albo byli nieświadomi, że sam zmarły i rodzina nie chcieli pogrzebu katolickiego, albo zostali przez kogoś celowo wprowadzeni w błąd. Jak się dowiedzieliśmy, cała sytuacja została zorganizowana za pomocą mediów społecznościowych.

- Dziś rano z Biskupem Andrzejem Przybylskim, biskupem pomocniczym i wikariuszem generalnym, spotkała się z własnej inicjatywy Rada Parafialna, która przekazała relację o wydarzeniach oraz ich prawdziwym przebiegu. Oświadczyli także, że zarzuty są nieprawdziwe, a osoby uczestniczące w burdach pod kościołem nie były reprezentacją parafian. Zaznaczyli, że ksiądz proboszcz jest wymagający, ale stawiane przez niego wymagania nie przekraczają tego, czego stanowi prawo kanoniczne. Ponadto zwrócili się z prośbą o pozostawienie księdza Tadeusza w parafii - mówi ksiądz Bakalarz. - Dziś na spotkaniu z biskupem pojawił się także ksiądz proboszcz, który przekazał dowody oraz złożył relację zbieżną z zaprezentowaną przez Radę Parafialną. Ksiądz zadeklarował poddanie się decyzjom swych przełożonych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto