Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. Krzysztof Rutkowski przyjął go ze spokojem. – Szanuję orzeczenie sądu. Oskarżenie było jednak oparte na pomówieniach. Na początku przyszłego tygodnia złożę apelację – zapowiada Rutkowski.
Na poczet kary pozbawienia wolności sąd zaliczył Rutkowskiemu czas tymczasowego aresztowania od 25 lipca 2006 roku do 8 maja 2007 roku.
Proces w sprawie mafii paliwowej ruszył w listopadzie 2008 r. Była to jedna z największych spraw w historii śląskiego sądownictwa (śledczy zgromadzili 160 tomów akt głównych i kilkaset tomów załączników).
Według prokuratury, szajka, której szefem był Henryk Musialski (zwany baronem paliwowym), wyłudziła 335 mln zł z tytułu akcyzy i około 160 mln zł podatku VAT. W piątek Musialski został skazany na 6,5 roku więzienia. Sad zakazał mu też przez 10 lat prowadzić działalność gospodarczą w sferze obrotu paliwami.
Krzysztof Rutkowski miał uczestniczyć w praniu pieniędzy, polecając pracownikom swojego biura wystawianie faktur za fikcyjne usługi na rzecz firmy Musialskiego Em-Trans. Odpowiadał również za powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Od oskarżenia o poświadczanie nieprawdy w dokumentach sąd go uniewinnił. Rutkowski nie przyznawał się do winy.
* * * * *
W środę Prokuratura Okręgowa w Gliwicach z wołała konferencję, podczas której nie wykluczyła, że sześciomiesięczna Madzia z Sosnowca mogła zostać zamordowana. Ktoś miał także pomagać matce ukryć zwłoki dziecka. Rutkowski, który opiekuje się Katarzyną i Bartłomiejem Waśniewskimi, rodzicami zmarłej dziewczynki, zaprzecza. – To pomówienia – stwierdził w rozmowie z reporterem "Expressu Ilustrowanego". – Boję się, że teraz Katarzyna może uciec albo popełnić samobójstwo – ostrzega.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?