Krupówki w wielkanocną niedzielę pełne turystów. Przyjechali dla pięknej pogody

Wielkanoc nigdy nie należała do wysokiego sezonu. Dlatego i w tym roku hotelarze nie spodziewali się wielkiego najazdu. Gdy jednak prognozy pogody zaczęły wskazywać, że będzie piękne słońce i krokusy w górach, rezerwacje zaczęły wpadać. Dzień przed świętami Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej szacował, że obłożenie na święta może szacować ok. 60 proc.

W niedzielę wielkanocną widać, że wielu Polaków postanowiło spędzić święta w górach. Dotyczy to zarówno całych rodzin, jak i par. Jak zaznaczają kwaterodawcy, w święta zdecydowanie lepiej sprzedawały się pensjonaty średniej klasy niż najdroższe hotele. Wśród turystów jest także wielu gości zza granicy - głównie Słowaków i Czechów.

- Przyznam szczerze, że nie mieliśmy planów na święta poza domem. Ale skusiła nas pogoda. Są to o tyle łatwiejsze święta do zorganizowania, że nie ma kolacji wigilijnej z wieloma daniami. Przygotowaliśmy sobie koszyk do święcenia w domu i pojawiliśmy się na Podhalu już w sobotę – mówi pani Jolanta, turysta z Bydgoszczy, która przyjechała do Zakopanego wraz z mężem i dwójkę dzieci. - Nie żałujemy tej decyzji. Mogliśmy zobaczyć tradycję górali w czasie świąt, a także pochodzić po górach, choć przyznam, że było co prawda słonecznie, ale strasznie wiało.

Mnóstwo osób wędrowało do Doliny Chochołowskiej, Kościeliskiej, Strążyskiej czy na Kalatówki.

W niedzielę wielkanocną zapełniły się Krupówki. Na deptaku spacerowały setki osób. Sklepy i większość straganów były zamknięte. Za to większość restauracji otworzyła się na klientów. Niektóre przygotowały już stoliki na zewnątrz. Z kawy na słońcu skorzystało wiele osób, inni z kolei skorzystali z pięknej pogody wylegując się na trawie na Równiach Krupowych.