Wszystko wymagało odnowy. Obecnie trwa renowacja wieży kościelnej, a dach już został praktycznie naprawiony. Remontowana jest również konstrukcja, elewacja i fundamenty kościoła
Kościół domagał się remontu już dawno. Jego zły stan techniczny wymagał gruntownej odnowy. Niestety możliwości finansowe parafii liczącej zaledwie 600 osób nie są duże.
-Dzięki dotacji z Wojewódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków oraz Urzędu Marszałkowskiego przyznanej w 2009 roku w kwocie ponad 200 tysięcy złotych. można było rozpocząć remont zabytku. Wtedy już ruszyły prace naprawcze przy konstrukcji kościoła i odnowiono prawie cały dach. Niestety kościół wymagał dalszej renowacji, a środków własnych nie wystarczało na pokrycie tak dużej inwestycji, dlatego też dopiero po dwóch latach przerwy, dzięki kolejnej dotacji, można było rozpocząć następne remonty- mówi proboszcz parafii.
W tym roku Wojewódzki Urząd Konserwatora Zabytków przekazał 100 tyś. zł. dotacji na remont kościoła. Ponadto Urząd Gminy Koszęcin partycypuje w kosztach tej inwestycji w wysokości 20 tyś. zł.. Pomogły też pieniądze zebrane podczas festynów przeznaczone na ten cel.
-Zakończenie remontu kościoła to tylko kolejny etap inwestycji, konieczne będzie jeszcze zagospodarowanie terenu wokół kościoła, dlatego też w dalszym ciągu poszukujemy sponsorów. Do tej pory koszty wszystkich wykonanych prac remontowych opiewają na kwotę 370 tyś. zł. - dodaje proboszcz parafii.
Najważniejszą sprawą jest oczywiście polepszenie stanu technicznego kościoła, ale konserwatorzy chcą zabytkowemu kościołowi przywrócić dawny blask.
Dzisiejszy kościółek został zbudowany w połowie XVII wieku przed 1670 rokiem.
W latach 1675 - 1758 pochowano w części prezbiterialnej około 10 osób zasłużonych dla tego kościoła. Również pod wieżą znajduje się grób byłego dozorcy huty Liszczyka, który zabił się spadając z wieży kościelnej.
Wnętrze kościoła ozdobił w roku 1693 Wawrzyniec Grochowski piękną polichromią szablonową. W kościółku znajduje się mały ołtarz z obrazem św. Jana Chrzciciela z połowy XVIII wieku, drewniana chrzcielnica z datami 1400 i 1882.
W zabytkowym kościele znalazły także schronienie po II wojnie światowej dwie bardzo stare rzeźby z XVI wieku przedstawiające św. Anne i Matkę Boską (rzeźby te zostały prawdopodobnie wyrzucone z rosyjskiego transportu wracającego z zachodu na wschód w 1945 roku).
Kościół jest niezwykle ważny dla mieszkańców, ale nie tylko.
- Tutaj ściągają pielgrzymi z całego Śląska. Kościół jest elementem szlaku architektury drewnianej województwa śląskiego- mówi jedna z mieszkanek Bruśka- Ale tradycyjnie już 16 lipca w święto Matki Boskiej Szkaplerznej, parafianie z Drutarni pielgrzymują do kościoła aby podziękować za cud, jaki wydarzył się tu pod koniec XIX wieku.
Jeżeli wierzyć badaczom- w 1884 roku , podczas trwania epidemii tyfusu głodowego spowodowanej długotrwałymi deszczami i nieurodzajem- mieszkańcy Drutarni nie widząc wyjścia z tragicznej sytuacji- zmobilizowali resztki sił i wspólnie udali się do kościoła w Bruśku prosić Matkę Boską o pomoc. Siła wiary sprawiła, że modlitwa pomogła a zaraza ustąpiła. Od tamtej pory tradycja pielgrzymek trwa już 126 lat.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?