Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kilka lat temu w Cieszowej działała izba pamięci. Dzisiaj po niej zostały już tylko wspomnienia

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Kilka lat temu odwiedziliśmy izbę pamięci w zabytkowym spichlerzu w Cieszowej. Powstała ona dzięki zaangażowaniu mieszkańców, którzy poprzynosili własne eksponaty przypominające o życiu na wsi przed kilkudziesięciu laty.

Dzisiaj po izbie zostało już tylko wspomnienie. W ubiegłym roku faktycznie została ona zlikwidowana. Gmina ogłosiła konkurs. Nie wyłonił żadnej instytucji, która zagospodarowałaby pomieszczenia w starym spichlerzu.

– To spowodowało, że izba pamięci przestała istnieć. Mieszkańcy pozabierali eksponaty do domów i stary spichlerz stoi praktycznie niewykorzystany. Szkoda, bo włożyliśmy w ten budynek masę pracy i mieliśmy się czym pochwalić – mówi Dorota Strzoda, sołtys Cieszowej.

Od ogłoszenia konkursu minęło kilkanaście miesięcy i nic nie wskazuje na to, żeby izba w jakikolwiek sposób została reaktywowana. Sołectwo z budynku nie korzysta, a nie ma innego miejsca, w którym można byłoby ulokować izbę. Pat trwa, bo gmina nie ma pomysłu, co zrobić z zabytkowym spichlerzem.

– Chcemy, żeby ten budynek został wykreślony z rejestru zabytków – tłumaczy Grzegorz Ziaja, wójt Koszęcina. – Przecież tak naprawdę to nie jest żaden zabytek. To zwykły murowany budynek, który tylko z zewnątrz obity jest drewnem . Dopóki nie wykreślimy go z rejestru zabytków, to ciężko będzie cokolwiek zrobić z tym budynkiem.

Władze gminy przekonują, że po zmianie statusu spichlerza, zamierzają w niego zainwestować i stworzyć z niego budynek, w którym mogliby się spotykać mieszkańcy wsi. Być może znalazłoby się w nim także miejsce na izbę pamięci. – Wykorzystalibyśmy obecny budynek, bo jest on w całkiem dobrym stanie i przy odpowiednich nakładach powstałby budynek, z którego mogłaby korzystać cała wieś – twierdzi Ziaja.

Wiadomo, że gmina Koszęcin nie sprzeda starego spichlerza. Na razie na sprzedaż wystawiła dwa zabytkowe budynki, które kiedyś należały do PGR-u i stoją tuż przy spichlerzu. Cena wywoławcza to 160 tysięcy złotych. – Biorąc pod uwagę wielkość budynków i działek to nie jest wysoka cena. Nam tak bardzo nie zależy na tym, żeby zarobić, ale przede wszystkim chcemy znaleźć inwestora, który zmieniłby te ruiny w funkcjonalne budynki – mówi Ziaja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto