Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Herby: Gmina chce budowy nitki niskoprężnej, wysokociśnieniowa już jest

AKC
Fot. ARC NM
Gmina Herby planuje gazyfikację kolejnych miejscowości. Pod koniec listopada odbyło się spotkanie z przedstawicielem Oddziału Zakładu Gazowniczego w Zabrzu dotyczące gazyfikacji Lisowa i jego okolicy.

Na spotkanie z mieszkańcami przyjechał kierownik działu rozwoju. Zainteresowanie było duże, przyszło wielu mieszkańców, którzy chcieli wiedzieć, jak miałby wyglądać taki proces.

- Sprawa jest na początkowym etapie. Zaczynamy od ankiet do wypełnienia przez zainteresowane osoby. Będziemy je zbierać do końca grudnia, a następnie przekażemy do oddziału w Zabrzu. Tam zostaną przeprowadzone analizy techniczne i ekonomiczne, które potrwają do kwietnia i wówczas spółka przedstawi nam koncepcję, z której wyniknie czy warto ciągnąć nitkę czy nie - mówi Iwona Burek, wójt gminy Herby.

Główna nitka wysokociśnieniowa nitka biegnie przez Kochanowice w stronę Częstochowy, dalej w Blachowni odbija w kierunku konopisk. Spotkanie, które odbyło się w Lisowie dotyczy nitki niskoprężnej, rozprowadzającej.

- Herby są częściowo zgazyfikowane, sporo osób występuje o warunki zabudowy i przyłącza, nawet wspólnoty mieszkaniowe w Herbach. Pod tym względem miejscowość zaczyna się rozwijać. Były też podejmowane działania, żeby rozszerzyć tę nitkę na Kalinę i Olszynę i są plany firmy gazowniczej, by ją tam pociągnąć, bo okazuje się, że tam jest takie zapotrzebowanie. Zostaje druga największa po Herbach miejscowość, czyli Lisów, stąd to spotkanie - wyjaśnia Burek.

Ankieta dostępna jest na stronie internetowej gminy. Można ją też odebrać u sołtysa Lisowa, a założyć do 31 grudnia.

- Mam nadzieję, że będzie duże zainteresowaniem i firma podejmie się budowy nitki niskoprężnej. Wiem, że Kochanowice też działają w tym kierunku. Być może, jeśli tam ruszy ten temat, to spółka gazownicza uzna, że warto realizować go również u nas, bo firma będzie miała bliski punkt, żeby pociągnąć nitkę. W tej chwili musieliby ją ciągnąć z Herbów lub z Lublińca. Taki proces zwykle od pierwszej ankietyzacji do działań budowlanych trwa 3 lata, ale kiedyś trzeba zacząć - mówi pani wójt.

Gmina rozważa też montaż kolejnych ogniw fotowoltaicznych.

- W ZIT-ach (Zintegrowane Inwestycje Terytorialne - przyp. red.) mamy do wykorzystania 700 tys. zł i zastanawiam się, czy nie wnioskować na dofinansowanie na fotowoltaikę na naszych gminnych obiektach. Kolektory są już na oczyszczalniach, studniach, stacji uzdatniania wody, ale może warto pochylić się nad innymi budynkami. Mamy duże szkoły, jest choćby budynek sportowców w Herbach, który ma ogrzewanie elektryczne, rachunki nie są niskie. To kwestia koncepcyjna, musi podejść fachowiec, sprawdzić czy to możliwe, jakie moce byłyby potrzebne. Myślę, że temat wart jest przemyślenia - dodaje Burek.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto