Pani Grażyna od 6. roku życia choruje na zwyrodnienie barwnikowe siatkówki. To nieuleczalna choroba, której rozwój nastąpił w jej przypadku bardzo gwałtownie i szybko.
– Wcześniej nie miałam problemów ze wzrokiem. W wieku 6 lat choroba się uaktywniła. Już następnego dnia nie byłam w stanie przeczytać co nauczycielka pisze na tablicy – mówi lublińczanka. – Lekarze szybko stwierdzili, że nie ma dla mnie ratunku, choć początkowo postawili błędną diagnozę. Choroba była więc źle rozpoznana i źle leczona. Kiedy w końcu trafiłam do specjalistycznej kliniki, było już za późno. W zasadzie już nie widzę. Mam tylko poczucie światła – opowiada.
Grażyna Matuszek nie jest w stanie chodzić tylko z pomocą laski, ponieważ ma kłopoty z utrzymaniem równowagi, ale pragnie być osobą samodzielną i niezależną. Nieopisaną pomoc stanowi więc dla niej dobrze wyszkolony pies przewodnik. Jednego już ma – golden retrievera Scooby’ego.
– Kiedy go otrzymałam moje życie diametralnie się zmieniło. Jest niesamowity. W wielu sytuacjach nie muszę nawet wydawać komend, bo Scooby doskonale wie co ma robić – przekonuje kobieta. – Kiedy np. zamknięto chodnik na czas prac remontowych, potrafił mnie bezpiecznie przeprowadzić ulicą między samochodami i materiałami budowlanymi. Jest przez cały czas czujny. Mogę na nim polegać o każdej porze dnia i nocy – dodaje.
Niestety Scooby liczy sobie już 11 lat i powinien być na psiej emeryturze. Pani Grażynie potrzebny jest znacznie młodszy przyjaciel – przewodnik, choć dotychczasowego też zamierza zatrzymać. Problem w tym, że fachowe wyszkolenie takiego pieska kosztuje 45 tys. zł. Są oczywiście fundacje, które w ramach funduszy rządowych robią to za darmo. Mieszkanka Lublińca nie do końca ma jednak zaufanie do ich metod szkolenia.
– Przed Scoobym miałam innego psa przewodnika Dianę, którą dostałam właśnie od jednej z nich. Była mi przyjacielem, ale nie przewodnikiem. Zatrzymałam ją, niestety nie miałam z jej strony zbyt dużej pomocy. Obserwowałam też inne psy szkolone w ten sposób i to również nie było to. Dlatego zależy mi, żeby mojego nowego przewodnika wyszkoliły te same osoby, co Scooby’ego. To ludzie z pasją. Sęk w tym, że obecnie szkolą na zasadach komercyjnych – wyjaśnia.
Piesek został już zakupiony, a szkolenie rozpoczęte. Potrwa dwa lata. Trzeba za nie płacić w ratach. Kosztownych ratach. Pani Grażyna prosi o pomoc, której można udzielić za pośrednictwem Fundacji „Kawałek Nieba”. Więcej szczegółów na https://www.kawalek-nieba.pl/grazyna-matuszek/
Zdjęcia - www.facebook.com/grazyna.matuszek
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?