Gmina Koszęcin pomogła bocianom stworzyć nowe gniazdo. Teraz zbiera za to cięgi od RDOŚ

Gniazdo zaczęło się przechylać, było tak duże i ciężkie, że zagrażało nie tylko ptakom, ale przede wszystkim mieszkańcom. Nie można było usunąć części spróchniałych patyków, trzeba było rozebrać całość i ułożyć na nowo - mówi wójt Koszęcina, Grzegorz Ziaja. Resztę zrobiły bociany. Uwinęły się szybko, i w miejsce starego gniazda zrobiły sobie nowe legowisko.

Niby wszystko w porządku, a jednak nie do końca, bo zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska gniazdo jest zagrożeniem dla bocianów. - Gniazdo znajduje się na słupie, którego końcówka z kablami przechodzi centralnie przez jego środek. Zgodnie z dobrymi praktykami, powinno byś umieszczone nad słupem. Teraz jest już za późno na zmiany. Bociany przyleciały, nadbudowały gniazdo i już się tam zadomowiły. Kontaktowaliśmy się z gminą w tej sprawie, ale nie było odzewu. Wójt uznał, że bociany dają sobie radę, a całą sytuację określił przesadą. Gniazdo jest zagrożeniem dla ptaków, ale i ludzi - mówi Małgorzata Zielonka, rzecznik prasowy RDOŚ.

Pani rzecznik chwali gminę za intencje, ale dodaje, że jeżeli coś się robi, to należy trzymać się pewnych zasad. Zdaniem wójta, sytuacja jest groteskowa.
- Dotychczas żaden bocian się nie usmażył. Przylatują tu od wielu, wielu lat, każdego roku na świat przychodzą małe. Całe to zamieszanie wokół gniazda to komedia pomyłek i pozorów, które nawet nie ocierają się o prawdę. Pewne osoby widziały pewne zagrożenie, a RDOŚ wykazała się totalną niekompetencją, bo jeżeli są bociany i budują gniazdo, to sugerowanie zmiany lokalizacji na wiosnę jest bez sensu. To blamaż RDOŚ - dodaje Ziaja.