Finałem projektu będzie festiwal, podczas którego młodzież zaprezentuje krótkometrażowe filmy, będące jej samodzielnym tworem.
Nie film jest jednak w tym wszystkim najważniejszy. - Wybór tematu projektu nie był przypadkowy. Po konsultacjach z dyrekcją szkół doszliśmy do wniosku, że jeśli nawet jego uczestnicy nie zwiążą swojej przyszłości z dziennikarstwem czy filmem, to na pewno udział w warsztatach pozwoli im na przełamanie pewnej nieśmiałości, pomoże się otworzyć i ułatwi komunikację w różnych życiowych sytuacjach, które jeszcze przed nimi - mówi Joanna Bąk, prezes fundacji.
Niewątpliwym atutem warsztatów są małe, 5-osobowe grupy. Nikt tu nie czuje się skrępowany, a gdyby nawet tak było, to słuchając pomysłów kolegów czy koleżanek, trudno nie otworzyć ust. Coś o tym wiemy, bo odwiedziliśmy w ostatnim czasie uczniów Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego.
Podczas zajęć sporo się działo. Powód - burza mózgów związana z planowaniem filmów. I tu okazuje się, że nasza młodzież ma szerokie spektrum zainteresowań - od zamieszek w Serbii, poprzez nowy program nauczania po egzorcyzmy. W końcu w filmie najważniejszy jest pomysł.
Z kolei w zajęciach najważniejsza jest kreatywność, której młodzieży z CKZiU odmówić nie można. - Niech bohaterem będzie dziewczynka, którą nawiedza duch chłopca. Albo niech ta dziewczynka będzie chłopcem, ale w ciele dziewczynki - kombinowali młodzi ludzie.
Co najważniejsze, podczas zajęć nikt nie krytykuje ich pomysłów, nikt przesadnie nie wychwala, ale podpowiada, sugeruje, zachęca do spojrzenia na pewne kwestie w inny sposób. - Chcę być reżyserem. To jest moje hobby, moja pasja. W Lublińcu nie ma zajęć, które by przygotowywały do tego zawodu, czy choćby dawały namiastkę wiedzy o reżyserii - mówi Damian Nowak.
Zdanie kolegi podzielają Marzena Biernacka i Justyna Jesionek. Obu dziewczynom marzy się kariera aktorska. - To świetna okazja, by spróbować czegoś, co na co dzień jest w Lublińcu niedostępne - mówią dziewczęta.
Wśród uczestników warsztatów są też osoby, które przyszły na nie z ciekawości i już zostały. - Myślę o pedagogice lub psychologii. Jestem tu z ciekawości. Myślę, że to cenne doświadczenie - mówi Kamil Paciepnik.
Poważnie o przyszłości myśli też Adam Szybiak. Chłopak chce być psychologiem lub psychiatrą, ale w niczym to nie przeszkadza, by spróbować swoich sił w innej dziedzinie życia. Również dla takich ludzi są te zajęcia.
- Tu głównie chodzi o to, żeby ci młodzi ludzie nie bali się kreatywnie myśleć, by mieli odwagę wyjść poza pewne ramy myślowe, w których na co dzień funkcjonujemy - mówi trener, Piotr Bąk.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?