Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Farmaceutka z Gniezna oddała szpik i uratowała komuś życie. „To nic nie boli!”

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
arch. prywatne/ DKMS
Tego nie spodziewała się młoda farmaceutka z Gniezna. We wrześniu zadzwonił do niej telefon: twój genetyczny bliźniak potrzebuje pomocy. Czy oddasz mu szpik? Jej odpowiedź była oczywista. Tak!

Gniezno. Justyna oddając szpik uratowała życie. "To nic nie boli!"

Justyna Pankowska, mieszkanka Pierwszej Stolicy Polski ponad 5 lat temu podczas studiów na Collegium Medicum w Bydgoszczy podpisała deklarację: jestem gotowa, aby oddać szpik. Była to akcja informacyjna znanej w Polsce Fundacji DKMS, która namawia do składania deklaracji dawcy szpiku. Lata mijały i kobieta zdążyła zapomnieć o sprawie.

- Kiedy się rejestrujesz myślisz: ale fajnie może kogoś uratujesz, ale później czekasz i czekasz aż zapominasz ze się zarejestrowałaś

– mówi młoda farmaceutka.

Zmieniło się to, gdy we wrześniu zadzwonił telefon. Jak wspomina Justyna, była w pracy gdy zadzwonił do niej przedstawiciel DKMS. - Zapytano mnie czy nadal chce komuś pomóc. Oczywiście, moja odpowiedź brzmiała: TAK – mówi kobieta, która nie wahała się ani chwili. Z racji wykonywanego zawodu dobrze wie, że bez jej pomocy osoba, która szpiku potrzebuje, jej genetyczny bliźniak, mógłby umrzeć.

Proces przygotowywania się do pobrania komórek trwał około trzy miesiące. W tym czasie przeprowadzane były zdrowotne ankiety, wstępne badania krwi i cały kompleks szczegółowych badań. Justyna była i jest okazem zdrowia. Na co dzień jest fanką sportu. Niestraszne jej jest bieganie i sporty siłowe, dlatego była pewna, że badania wyjdą dobrze.

Bezbolesne oddanie szpiku z żyły

Na przełomie starego i nowego roku udała się do jednego z poznańskich szpitali wyznaczonych przez fundację. Była gotowa, by podzielić się życiem.

- Samo pobranie trwa 1-2 dni w zależności od ilości i szybkości pobrania. U mnie odbywało się to z krwi obwodowej, z żyły, czyli było całkowicie bezbolesne

– relacjonuje kobieta, żartując, ze trochę bolało jedynie… założenie wenflonu.

Wszystkie koszty dojazdów i posiłków pokryła fundacja. Justyna nie musiała się przejmować drobnostkami. W tych dniach najważniejszy był jej komfort i jej krew! Jak się czuła po pobraniu szpiku?

- Czułam się trochę zmęczona, ale radość że się komuś pomaga i można uratować życie trzyma i motywuje do działania

– podkreśla kobieta.

Jak się okazało, jej bliźniak genetyczny to… mężczyzna z Portugalii! DKMS wszak działa na całym świecie. Niestety, zgodnie z portugalskim prawem, nie mogła dowiedzieć się więcej. Po zabiegu Justyna otrzymała zwolnienie lekarskie płatne w stu procentach oraz legitymację dawcy, która uprawnia do korzystania poza kolejnością z ambulatoryjnej opieki zdrowotnej i do bezpłatnego zaopatrywania się w niektóre leki.

Jak zostać dawcą szpiku?

Wystarczy wyrazić zgodę na bycie potencjalnym dawcą szpiku kostnego na stronie internetowej Fundacji DKMS

Następnie Fundacja wyśle na podany adres kopertę z patyczkiem do pobrania próbek (z wewnętrznej strony policzka) i dokładną instrukcją postępowania. To nic nie boli i nie kosztuje, a może uratować ludzkie życie!

Farmaceutka z Gniezna oddała szpik i uratowała komuś życie. „To nic nie boli!”

Farmaceutka z Gniezna oddała szpik i uratowała komuś życie. ...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto