Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki zniszczyły znaczną część boiska Victorii Strzebiń. Na cały sezon będzie wyłączone z gry [FOTO]

Aneta Kaczmarek
Boisko Victorii Strzebiń wygląda, jakby ktoś rzucił w kilka miejsc granatami. Widok na zdjęciach to jednak nie sprawka ludzi, ale zwierząt, a konkretnie dzików. Zdaje się, że upodobały one sobie obiekt w Strzebiniu, bo rozpanoszyły się na jego znacznej części.

Gdy topniał śnieg, oczom mieszkańców ukazał się znany z jesieni widok - Kawał boiska jest zryty, do niczego się ono nie nadaje. Przecież niedługo zacznie się sezon, a tu nie ma gdzie grać - mówi nasz Czytelnik.

Sprawa nie jest nowa, bo zniszczenie powstały jesienią ubiegłego roku. Jest jednak jak najbardziej aktualna i kłopotliwa. Przez dziki piłkarze nie mają gdzie ćwiczyć i w najbliższym sezonie gra u siebie pozostanie jedynie sennym marzeniem.

- Jeszcze do końca ostatniego sezonu nasi chłopcy grali na tym obiekcie. Na przełomie listopada i grudnia dziki zryły znaczną część boiska od strony lasu i obecnie nie ma możliwości, by odbywały się na nim treningi czy mecze - mówi, załamując ręce, Aleksandra Makles z Victorii Strzebiń. - Boisko Victorii już wcześniej było zniszczone, ale dało się na nim grać. Nie mieliśmy bramek, poprosiliśmy wójta i na początku sezonu zimowego zakupił je, by chłopcy mogli grać. Teraz mamy bramki, ale nie mamy boiska. Tak źle jeszcze nie było. Ciężko mi o tym mówić, bo już naprawdę było bardzo dobrze, już dawno Victoria tak prężnie nie działała. Mamy kilka sekcji. Po przewie grę wznowili seniorzy, od roku w Victorii grają młodzicy z Orła Strzebiń, mamy żaków, orlików, świetnie radzą sobie nasi juniorzy. Mamy też świetną, profesjonalną i kompetentną kadrę. Nie wszystkie kluby mogą się pochwalić trenerami posiadającymi kwalifikacje UEFA. My ich mamy. Podobnie jak fantastycznych rodziców i dziadków naszych piłkarzy, którzy wspierają chłopców. Wyobrażaliśmy sobie, że na wiosnę będą kibicować zawodnikom na rozgrywanych w Strzebiniu meczach, Tymczasem na najbliższy sezon nasz zespół będzie wykluczony z gry u siebie - mówi Makles.

A to oznacza koszty. Zawodnicy będą musieli korzystać z boiska innego zespołu, grywać jedynie na wyjazdach. Klub musi też wyrównać teren boiska, zasiać nową trawę. I czekać aż urośnie.

- Rozmawialiśmy z wójtem i obiecał wsparcie finansowe, i znając go, słowa dotrzyma. Murawa to jedno, drugie to ogrodzenie. Musimy je postawić wokół całego obiektu. To dla nas wyzwanie finansowe. Być może uda się pozyskać sponsorów, którzy zechcą wesprzeć nasz klub - mówi kierowniczka Victorii.

Wójt gminy Koszęcin deklaruje, że klub może liczyć na wsparcie. Będą pieniądze na trawę o ogrodzenie. Będzie też zaplecze, ale na to trzeba będzie poczekać.

- Trwają prace, których efektem będzie zlecenie wykonania projektu na budynek dla klubu - z pomieszczeniami dla trenerów, natryskami itp. Są na ten cel zabezpieczone środki w budżecie. Będziemy aplikować o środki zewnętrzne, by w przyszłym roku móc rozpocząć budowę - mówi wójt Zbigniew Seniów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto