Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Sprawca potężnego wybuchu na Północy, zostanie tymczasowo aresztowany na trzy miesiące [ZDJĘCIA]

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
KMP w Częstochowa/Bartłomiej Romanek
Sąd Okręgowy zmienił wcześniejszą decyzję Sądu Rejonowego i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 33-latka, w którego mieszkaniu w częstochowskiej dzielnicy Północ, doszło 9 sierpnia do potężnej eksplozji. Mężczyzna został ranny, ale znacznie poważniejsze obrażenia odniósł jego brat, który stracił obydwie dłonie. Sąd pierwotnie oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie sprawcy, ale po złożeniu zażalenie przez śledczych, 33-latek trafi na trzy miesiące do aresztu.

Do wybuchu doszło 9 sierpnia w dzielnicy Północ. W mieszkaniu przebywało wówczas 4 dorosłych mężczyzn oraz 6-letnie dziecko. Dwie osoby zostały ranne. Służby interweniujące na miejscu podjęły decyzję o ewakuacji mieszkańców. Swoje mieszkania opuściło 26 osób, które dopiero nad ranem mogły wrócić do swoich domów.

- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że dwóch mężczyzn prawdopodobnie konstruowało petardy w swoim mieszkaniu. Przy próbie mieszania nieznanych substancji doszło do wybuchu. W wyniku eksplozji obaj zostalli ranni. 31-letni mężczyzna z poważnymi obrażeniami kończyn górnych w ciężkim stanie trafił do szpitala, a jego 33-letni brat doznał urazu kończyny dolnej i pozostał w szpitalu na obserwacji. Pozostałe osoby, które przebywały w mieszkaniu nie odniosły obrażeń. Wczoraj zostały zatrzymane przez policjantów z piątki” – informowała po wybuchu Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Częstochowska prokuratura postawiła 33-letniemu mężczyźnie zarzut przechowywania i gromadzenia materiałów wybuchowych, sprowadzenia eksplozji zagrażającej życiu wielu osób i mogącej spowodować wielkie straty oraz spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu u 31-letniego brata sprawcy. Młodszy z braci stracił bowiem obie ręce. Starszy z mężczyzn miał amputowane palce u jednej ze stóp.

Mieszkańcy dwóch klatek zostali ewakuowani na niemal całą noc. Przygotowano dla nich specjalny autobus oraz świetlicę, w której mogli spędzić noc.

- Ja mieszkam w klatce, która nie była ewakuowana. Ewakuacja objęła dwie pierwsze klatki. W trzeciej lokatorzy mogli zostać w mieszkaniach, ale nie mogli ich opuszczać - mówił nam po wybuchu jeden z mieszkańców feralnego bloku. - Usłyszałem potężny huk, ale na początku myślałem, że to wybuch gazu albo może wystrzał petardy w Lasku Aniołowskim, bo tam często młodzi ludzie odpalają petardy. Kiedy zobaczyłem, że coś się dzieje, a na miejsce schodzą się mieszkańcy, zadzwoniłem na 112. Była chyba godzina 20.35.

W sierpniu sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt 33-latka. Został on jedynie objęty dozorem policyjnym. Mężczyzna nie przyznawał się do winy, twierdził, że kupował substancje ogólnodostępne, a petardę chciał skonstruować w oparciu o informacje znalezione w internecie.

Na decyzję o braku aresztu zażalenie złożyła prokuratura. Został on uwzględniony przez Sąd Okręgowy w Częstochowie.

- Wobec mężczyzny zastosowano areszt tymczasowy na trzy miesiące, licząc od dnia jego zatrzymania - mówi Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto