Burmistrz podpisał z koleją porozumienie, ale na razie trudno powiedzieć o konkretach. W porozumieniu na dobrą sprawę zaznaczono tylko, że „Strony zobowiązują się podjąć i prowadzić współpracę w dobrej wierze. Zapewnią przejrzystość podejmowanych działań poprzez wzajemną koordynację prac nad realizacją niniejszego porozumienia. Zobowiązują się także do informowania o zaangażowaniu w realizację wszelkich działań związanych z przedmiotem niniejszego porozumienia”.
Dokument podpisany przez burmistrza ma jedynie charakter intencyjny. Skonkretyzowano jedynie, że szczegóły dotyczące zakresu i harmonogramu prac oraz kwestii finansowych zostaną uregulowane w odrębnym porozumieniu do 31 grudnia tego roku.
Lubliniecki dworzec wymaga remontu natychmiast. Jest najgorszą wizytówką naszego miasta, które ma ambicje stania się ośrodkiem turystycznym. Jego stan techniczny jest fatalny, przejściem podziemny strach przechodzić, a niemal wszędzie czuć niemiły zapach. Modernizacji wymaga także biurowiec, który stoi obok dworca i który także należy do PKP.
Miasto od wielu lat usiłuje wymóc na kolei obietnicę, że dworzec zostanie wyremontowany. Wydzielanie kolejnych spółek z PKP spowodowało, że ten proces znacznie się opóźniał. Sytuacja prawna nieruchomości nadal nie jest jasna, bo samo przejście podziemne należy do innej spółki niż cały dworzec. O tym jak funkcjonuje PKP w Polsce najlepiej świadczy przykład ulicy Powstańców Śląskich, która w całości została wyremontowana aż do granic Sadowa, z wyjątkiem pasa pomiędzy szlabanami przejazdu kolejowego.
Utrzymanie tej części drogi należy do obowiązków PKP, a kolej odmówiła modernizacji z powodu braku funduszy. W przeszłości było już kilka pomysłów, jak zrewitalizować dworzec i skąd znaleźć na to pieniądze. PKP chciało także przekazać miastu część dworca. Magistrat z przejęciem się nie spieszył, bo byłoby to dla niego nie do końca opłacalne. – Remont i utrzymanie nie równoważyłoby korzyści z przejęcia tej nieruchomości – tłumaczył wówczas burmistrz Edward Maniura.
Prawda jest jednak też taka, że PKP równie szybko złożyło taką propozycję, co później się z niej wycofało.
– Można powiedzieć, że PKP najpierw zrobiło krok do przodu, a później zrobiło dwa kroki wstecz – mówi Anna Jonczyk-Drzymała, wiceburmistrz Lublińca. – Podpisane przez burmistrza porozumienie ma charakter intencyjny, ale wierzymy, że jest znakiem, iż sprawy idą w dobrym kierunku i przy wsparciu PKP możliwy będzie nareszcie remont dworca. Jest on brzydką wizytówką naszego miasta, a w ostatnim czasie było o nim głośno tylko zimą, kiedy ludzie nie mogli z niego wyjechać.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?