Pan Ryszard przez 12 lat pracował w wojsku, później zajął się prowadzeniem sklepu. Interes nie wypalił i ciężko było utrzymać siebie i rodzinę. W latach 90. do Włoch jako pierwsza wyjechała jego żona, później on z dwójką małych dzieci. Żony nie odnalazł, więc został z dziećmi sam, bez gotówki i mieszkania.
- Chwytałem się każdej pracy, musiałem utrzymać dzieci. Języka uczyłem się na ulicy. Synowi i córce było łatwiej. Po wielu latach zostałem przewodnikiem wycieczek polskich i rosyjskich po Watykanie i Rzymie. Wydałem książkę i poznałem wielu, wspaniałych ludzi – opowiada Ryszard Michalak.
Od kilkunastu lat jest także Kawalerem Maltańskim, a od zawsze angażuje się w pomoc charytatywną. - Wiele razy do mnie wyciągnięto pomocną dłoń, chcę się odwdzięczyć pomagając innym.
Pan Ryszard przez wiele lat patrzył, jak Ciechocinek, stoi w miejscu. Nie rozwija się. Ze swoimi pomysłami i sposobem ich rozwiązania wiele razy odwiedzał poprzedniego burmistrza, Leszka Dzierżewicza. - Odwiedzałem w uzdrowisku brata i rodzinę. Ciechocinek podupadał. Może przyjeżdżają kuracjusze, ale brakuje tych zagranicznych, którzy zostawiają najwięcej pieniędzy – uważa. - Moje pomysły owszem zostały wysłuchane, nawet częściowo realizowane, ale to mało.
Pan Ryszard spotykała się również z samorządowcami z Raciążka i Nieszawy, bo stawiał na rozwój i współpracę tych trzech miejscowości. O swoich pomysłach opowiedział także nam, będąc w Polsce i organizując dla znajomych swoje 75. urodziny.
- Świetnym pomysłem byłoby stworzenie Doliny Solankowej i współpraca Ciechocinka z Nieszawą oraz Raciążkiem. Każda z tych miejscowości, ma coś do zaoferowania. Przez ponad 30 lat zajmowałem się turystyką, poznawałem turystów i wiem, czego oczekują - dodaje.
Były mieszkaniec Ciechocinka nie ukrywa, że tęskni za Polską, ale tylko wtedy, gdy jest we Włoszech. Kilka dni pobytu skłania go do powrotu.
- Być może ktoś wykorzysta moje pomysły, a ja będąc w Polsce, służę pomocą. Podawałem nazwiska i telefony osób, które chciały inwestować w uzdrowisko, nic się nie ruszyły. Prócz Parady Majowej. Proponowałem, by takie przemarsze odbywały się ulicą Sportową. Mogłyby przyciągnąć wtedy kuracjuszy, a takie kolorowe parady organizowane są w wielu miastach - tłumaczy.
Pomysły pana Ryszarda na rozwój Ciechocinka po raz pierwszy przedstawił w 1984 roku, następnie w 2010 opublikował je w internecie jako "Testament dla miasta i mieszkańców Ciechocinka”.
Pomysły na rozwój Ciechocinka
- Stacja kolejowa, konieczna do rozwoju miasta
- Panteon Piastów- dworzec można wykorzystać do stworzenia Muzeum Dynastii Piastów Polskich. Dynastia związana z Kujawami, a muzeum przyciągnie szkoły i młodsze osoby.
- Remont basenu solankowego, ale z wymiarami, które umożliwiłyby zawody sportowe.
- Inhalatorium, obecnie popada w ruinę, a mogłoby się okazać świetnym miejscem do zysku.
- Stworzenie Promenady Wiślanej, wystawy sprzętów wodnych i portu, gdzie turystyczne nieduże statki pływałyby od Ciechocinka do Gdańska, a turyście mogli zwiedzać po drodze krzyżackie zamki.
W Raciążku powstanie skansenu budownictwa glinianego i stworzenie pokazowych gospodarstw rolnych – produkcja mleka, miodu i domy spokojnej starości dla osób z zagranicy.
Rozwiązaniem dla Nieszawy, zdaniem pana Ryszarda, jest stworzenie „Las Vegas” – miejsc do rozrywki wieczornej i nocnej.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?