Było sobie forum

Niektóre nieodpowiedzialne wpisy na forum coraz częściej psują wizerunek Naszego Miasta i Mieszkańców, na którym przecież nam Wszystkim zależy — napisał na stronie internetowej magistratu burmistrz Lublińca Józef Kazik, tłumacząc nagłą decyzję o zamknięciu forum dla internautów.

Zapewnia, że nie chodzi mu o cenzurę, ale o ukrócenie zwykłego chamstwa, które coraz częściej cechowało posty zamieszczone na forum przez użytkowników sieci. Ale już pojawiły się krytyczne komentarze.

Burmistrz Kazik wyjaśnia, że Lubliniec był bodaj jedynym w okolicy miastem, które postanowiło stworzyć otwarte forum mające pomóc w rozwoju społeczeństwa informatycznego, zacieśnić więzy społeczne a przy tym ułatwić kontakty między obywatelami a władzą. Zapewnia też, że dzielnie znosił krytyczne komentarze pod adresem swoim i innych samorządowców.

— Regulamin forum nie zakazywał krytykowania burmistrza czy skarbnika, ale mówił o zachowaniu cywilizowanych norm w formułowaniu opinii — mówi DZ Kazik. — I ten regulamin był notorycznie łamany. Było coraz więcej postów ordynarnych, były też komentarze spersonifikowane, mające cechy zwykłego pomówienia. Jak długo można było usuwać takie wpisy? Po prostu baliśmy się, że skończy się to dla nas jakimś procesem.

Co przelało czarę goryczy? Co ciekawe, nie atak na władzę, ale bezpardonowa napaść na Annę Świątczak, gwiazdkę pop rodem z Lublińca. Przypomnijmy: ostatnio media donosiły nie tylko o jej karierze w grupie Ich Troje, ale też o rozbieranych sesjach fotograficznych i związku z Michałem Wiśniewskim. Internauci zareagowali natychmiast, wysyłając całą serię wyjątkowo zjadliwych komentarzy. No i wtedy burmistrz uznał, że musi powiedzieć: dość.

Likwidacja forum została zauważona natychmiast. DZ otrzymał — mailem, bo jakżeby inaczej — pierwsze krytyczne uwagi. „Co mają powiedzieć ludzie, którzy pisali na forum o trudnych sprawach wymagających wyjaśnienia?” — zapytał nas Mariusz. — „Jeżeli pan burmistrz ma tylko drogę odwrotu przez wyłączenie forum, to zaryzykuję twierdzenie, że coś tu nie gra”.

Są metody
Arcybiskup Józef Życiński napisał kiedyś felieton, w którym porównał internautów do jaskiniowców walących wszystkich maczugami po łbie. Coś jest na rzeczy: anonimowość (pozorna) sieci sprzyja ordynarnemu chamstwu. Ale można się przed nim bronić. Administrator może usuwać wpisy łamiące regulamin. A osoby, które poczują się dotknięte postami, mają możliwość dochodzenia swoich praw. Są już orzeczenia sądów nakazujące administratorom ujawnianie policji numerów IP komputerów, z których wysłano oszczercze komentarze. A internetowy oszczerca odpowiada tak jak dziennikarz: za pomówienie za pomocą środków masowego przekazu.

Całkowite zamknięcie forum wydaje się być wylaniem dziecka z kąpielą. Internauci i tak znajdą miejsce, gdzie będą mogli zamieścić komentarz. A w świat pójdzie fama, że władza boi się niezależnych komentarzy. I tak źle, i tak niedobrze?